„Im więcej, tym przyjemniej”: swingowanie (ocena 6/10)

Hiszpański komediodramat erotyczny tak poruszył iż w Turcji został wręcz zakazany.

Odważniejsze pary odwiedzają klub z zabawami erotycznymi, inne spotykają się na spotkaniu przyjaciółmi pobudzając swoje zachowania intymne.

Temat swingowania jest nierozerwalnie związany z wypalaniem się namiętności w związku. Stąd należy go traktować go coś naturalnego, a nie jakieś zboczenie. Dobrze więc że kino go zauważa, także w Polsce („Swingersi”). Hiszpańscy twórcy pewnie nie spodziewali się aż takiego zamieszania, łącznie z oskarżeniem filmu o same złe rzeczy w Turcji.

Dobrym pomysłem jest podział narracji na dwie lokacje (klub swingersów i „domówka”). Obraz związków międzyludzkich jest wyrazisty i życiowy. Bohaterzy dają się lubić, bo przypominają ludzi z krwi i kości, ze swoimi ograniczeniami i zahamowaniami. Inna sprawa, że narracja jest trochę chaotyczna (pewnie ze względu na obecność w tak kameralnej produkcji aż czterech scenarzystów), a wątki mocno nierówne. Najbardziej jednak braku luzu i odrobiny humoru – traktowanie tej produkcji jako komedii to spore nadużycie.

Film trafił na platformę Netflix. I pewnie pozostałby mało zauważalny gdyby nie ta turecka afera.

Plusy:

+ tematyka swingowania

+ ukazanie problemów w związkach

+ podział na dwie lokacje

+ wyrazistość

+ niespodziewana promocja negatywna

Minusy:

- za mało luzu

- chaotyczny podział wątków

- zbyt wielu scenarzystów

- netflixowa dystrybucja