

„Super Futrzak ratuje świat”: No Money But Honey (ocena: 6/10 - za Emilię)
Dla świnek morskich nie ma rzeczy niemożliwych, oprócz skoków narciarskich …


„Piękni i zepsuci”: puszczalska licealistka (ocena: 5/10 - za niewiniątka)
mocno odważne erotycznie, ale może takie rzeczy w duńskich liceach na porządku dziennym


„UFO”: szwedzki Emilcin (ocena: 5/10 - za foliarzy)
nieudana kooperacja kina familijne z SF


„Pożeracz strachu”: łowcy duchów (ocena: 4/10 - za ciemność)
horror z niewykorzystanym potencjałem, punkt wyjścia sztampowy ale dający możliwości, brak pomysłu na rozwinięcie


„Arcydzieło czyli dekalog producenta filmowego”: Mariusz Pujszo (ocena: 4/10 - za roznegliżowanie)
zamiast podjęcia wysiłku satyry na przemysł filmowy roznegliżowane aktorki i chaos narracyjny, hitu nie będzie


„Jurek Maskonurek: Misja Puffinów”: Pan Jerzy (ocena: 4/10 - za Pazurę)
lepsza byłaby 10-minutowa dobranocka


„Opowieści Franka”: zniewieściały dziewięciolatek (ocena: 4/10 - za maczo)
mało zajmujące problemy irytującego nastolatka, rozbieranie się na ulicy i kradzież w sklepie - wątpliwe edukacyjnie


„Akiko. Latająca małpka”: ucieczka z ZOO (ocena: 3/10 - za małpowanie)
O szkodliwości współczesnego europejskiego kina familijnego można by napisać nie recenzję, a pracę doktorską. Ta niemiecka produkcja posłużyłaby za jeden z przykładów. Chrońcie swoje dzieci przed tak szkodliwym edukacyjnie kinem.


„Kosmiczna wiadomość”: dzieci na orbicie (ocena: 6/10 - za grawitację)
ambitne kino familijne wkraczające nawet do szufladki z psychologicznym science-fiction