top of page

Sofia – jedno oko na Maroko (ocena 6/10)


Pozycja obowiązkowa dla każdej feministki – warto byłoby się zainteresować krajami gdzie kobiety faktycznie się traktowane skandalicznie.

W Maroko panuje surowe prawo. Stosunki pozamałżeńskie są surowo zakazane i karane więzieniem. Bohaterka Sofia odczuwa silne bóle. Zauważa to bardziej doświadczona medycznie kuzynka. Chwilę później odchodzą wody i pilnie musi jechać na porodówkę. Tam jednak pojawia się problem z uwagi na brak męża/ojca. Nieślubne dziecko to droga do więzienia, a dla całej rodziny, jeszcze przed chwilą mającej nadzieję na poprawienie swojego statusu, hańba i ostracyzm otoczenia.

Marokańska, debiutująca reżyserka bardzo wnikliwie ukazuje kluczowe elementy życia w swoim kraju. Wskazuje na chęć polepszenia bytu, przy zachowaniu kulturowych odrębności, nawet jeżeli istotnie odbiegają one od standardów z krajów europejskich. Ukazanie obowiązujących obecnie zasad prawnych w Maroku oraz administracji opartej na powszechnym łapówkarstwie jest szokujące.


To jednak nie tyle kino społeczne, co kobiece. W centrum uwagi reżyserki jest sama bohaterka, w przeciwieństwie do jej najbliższych (z jednym wyjątkiem), dla których ważniejsze jest jak ukryć skandal. Także ukazanie mało znanego syndromu wyparcia ciąży stanowi ważny element tego filmu. Można sobie tylko wyobrazić co musi czuć taka kobieta, która chwilę przed porodem dowiaduje się o swoim stanie, rodzi w niegodnych warunkach, a jeszcze grożą jej za to poważne konsekwencje prawne, o wyparciu przez rodzinę nie wspominając.


Realizacyjnie jest to spokojne, kameralne kino. Akcja toczy się powoli, oparta jest na dialogach – rozmowach pomiędzy bohaterami. Równie istotne są przemilczenia, nieme spojrzenia. Nie oznacza to, że brakuje zwrotów akcji – kilka jest naprawdę zaskakujących. Nie ciągnięto fabuły na siłę, znajdując odpowiedni pretekst do zakończenia. Może dzięki temu pozostaje na dłużej. Aż niemożliwe, że współcześnie na świecie, jeszcze panują tak drakońskie zasady.

Sposób filmowania przyjmuje dokumentalny charakter – kamera jest blisko bohaterek, ujęcia rozedrgane, kadry z różnych ujęć – nie zawsze dokładnie ukazujących przebieg sceny. To pomaga w identyfikacją z bohaterką, która jest równie zagubiona i zdezorientowana.


Może film miał większy potencjał, ale taki stonowany, skromniutki też robi wrażenie. Duża zasługa w tym przekonujących aktorek, które zagrały znakomicie. Świetna jest w głównej roli Maha Alemi, jednak prym wiedzie bardziej otwarta na świat kuzynka odgrywana przez Sarah Perles. Ma ona dużo ciekawszą rolę – bo wskazuje, że rola kobiety w społeczeństwie powinna i może być całkiem inna niż ustalone przez muzułmańskie państwo prawo. Ciekawe, czy którąkolwiek z europejskich feministek stać byłoby na taką odwagę.


Gorzej reżyserka radzi sobie w szerszym kontekście. Dopóki w centrum uwagi jest wątek główny nie ma problemu z kompozycją scenariusza. Gdy jednak należy przedstawić szerszy obraz powiązań rodzinnych najwyraźniej narracja się gubi. Z jednej strony dlatego, że historia Sofii jest na tyle szokująca, że nie może zejść na dalszy plan, ale także ze względu na słabe uwypuklenie wątków pobocznych. One i tak finalnie giną i stają się nieważne, ale pewien dyskomfort w środkowej fazie występuje.


Plusy:

  • sprawnie opowiedziana, wstrząsająca historia

  • kameralność

  • przekonujące aktorstwo


Minusy:

  • mozolne tempo akcji

  • wątpliwe motywacje bohaterów

  • kiepskie wątki poboczne


Cytat: „W Maroku, każdemu, kto utrzymuje pozamałżeńskie relacje seksualne, grozi kara więzienia”.


Zwiastun:

Polska premiera: 23 listopada 2018

Dystrybucja: Best Film

Produkcja: Francja, Katar

Rok: 2018

Gatunek: dramat

Festiwale: Cannes (nagroda za scenariusz), Transatlantyk (nagroda młodej


  • reżyseria i scenariusz: Meryem Benm'Barek-Aloïsi

  • obsada: Maha Alemi, Lubna Azabal, Sarah Perles, Faouzi Bensaïdi, Hamza Khafif, Nadia Niazi, Rawia

Ostatnie posty
Search By Tags
Follow Us
  • Twitter Social Icon
bottom of page