„Saint Maud” – fanatyczka (ocena 6/10)
Psychologiczny horror religijny – to chyba najściślejsza kwalifikacja gatunkowa.
Tytułowa Maud (rewelacyjna Morfydd Clark) otrzymuje posadę opiekunki paliatywnej. Jedna z jej pacjentek Amanda jest bliska śmierci, co nie przeszkadza jej prowadzić cokolwiek niezdrowego trybu życia. Maud mając w głowie potrzebę ratowania nie tylko ciała, ale i duszy mocno angażuje się w kontakt z byłą tancerką.
Film opiera się na motywie narastania choroby psychicznej w głowie młodej dziewczyny. Objawia się ona nieuzewnętrznianym fanatyzmem religijnym. Młoda brytyjska reżyserka Rose Glass, jakże nietypowe (zarówno płeć, jak i wiek) w filmach tego typu, zapewnia zwroty akcji wynikające ze zmiany stanu psychicznego bohaterki. Prowadzą one do eskalacji w sekwencji finałowej. Ta może jest zbyt dosłowna, ale zapewnia emocje także tym którzy przyjdą do kina „na horror”.
Klimat filmu budowany jest na dźwięku, a w samej końcówce głównie na montażu – nawet w niejednoznacznej scenie finałowej. Charakterystyczny motyw muzyczny trochę lepiej wybrzmiewa w zwiastunie, niż podczas filmu. Trzeba się przygotować na bardzo ubogi zasób dialogów – co pewnie dla niektórych widzów może być dyskomfortem. Szczególnie gdy monotonne tempo, mimo zwrotów akcji i stosunkowo krótkiego metrażu, zaczyna odciągać uwagę widza. Narracja oparta jest mimice i roli aktorskiej – Walijka Morfydd Clark to prawdziwe objawienie, już tylko dla jej popisu film jest warty zauważenia. Zastosowany zabieg, że nic nie wiadomo o przeszłości i genezie stanu bohaterki wymaga niezwykłego kunsztu i zaangażowania aktorki aby przekazać odbiorcy głębie jej dramatu.
Montaż, scenografia, realizacja dźwięku, motyw muzyczny, świetna rola - niby wszystko jest OK, ale film nie zapada na dłużej w pamięć. Pozostaje kolejną próbą wykorzystania popularności gatunkowej filmu grozy do dramatu psychologicznego. Wydaje się, że albo zbyt długo utrzymywany jest monotonny styl, albo końcówka przesadnie przechodzi w drugą „mańkę”. Film trafia do polskich kin w mylącym okresie hallowenowym, ale w 2020 roku i tak to ma pomniejsze znaczenie. Trzeba także zwrócić uwagę na polski wkład: scenografka pochodzi z naszego kraju, również nazwisko twórcy muzyki brzmi swojsko.
Plusy:
+ rola Morfydd Clark
+ klimat
+ montaż
+ realizacja dźwięku
+ motyw muzyczny
+ polskie akcenty
Minusy:
- monotonne
- zbyt gwałtowna zmiana konwencji w końcówce
- ubogie dialogi
- negatywne postacie
- zbyt wyuzdane sceny erotyczne
- rozczaruje zwolenników typowych „horrorów”
- nie zapada na dłużej w pamięć
Zwiastun:
produkcja: Wielka Brytania
rok: 2019
data premiery: 23 października 2020
dystrybucja: M2 Films
gatunek: dramat
· reżyseria, scenariusz: Rose Glass
· zdjęcia: Ben Fordesman
· montaż: Mark Towns
· muzyka: Adam Janota Bzowski
· scenografia: Paulina Rzeszowska
· kostiumy: Tina Kalivas
· dźwięk: Paul Davies, Simon Farmer
· obsada: Morfydd Clark, Jennifer Ehle, Lily Knight, Lily Frazer, Turlough Convery
Comments