top of page

„Pożegnanie z Afryką” – Karen Blixen


Ten rzadki przypadek, gdy książka jest dużo słabsza i mniej znana, od jej ekranizacji.

Bohaterka – Dunka zarządza plantacją kawy w Afryce w okresie I Wojny Światowej. Jej perypetie, problemy i wrażenia opisuje w formie pamiętnikarskiej.

Książka ma charakter autobiograficzny. Pisarka faktycznie zarządzała plantacją w Kenii w latach 1921-1931. Po powrocie do Europy spisała swoje wrażenia. Powstało dzieło w formie bardziej pamiętnikarskiej niż powieściowej.


Autorka opisuje głównie swoje otoczenie: ludzi – pracowników i przyjaciół, przyrodę, afrykańskie zwyczaje. Najbardziej brakuje spraw osobistych: praktycznie niewiele się o autorce dowiadujemy, o jej miłości, chorobie - praktycznie nic. Dopiero pod koniec, gdy jest zmuszona opuścić farmę pozwala sobie na bardziej osobiste elementy. Wcześniej jest to raczej książka dla osób, których interesują sprawy związane z Czarnym Lądem, specyfiką jej mieszkańców oraz zjawiskiem kolonializacji przez Europejczyków.

Blixen zamieszcza opowieści z pozoru błahe, dużo miejsca poświęcając konkretnym osobom. Tworzy w ten sposób obraz Afryki i mentalności jej mieszkańców na tle europejskich zwyczajów. W pewnym momencie nawet pozwala sobie na szersze konstatacje ukazujące złudne oczekiwania świata cywilizowanego wobec tego kontynentu.


Książka ma formę pamiętnika. Podzielona jest na rozdziały w małym stopniu ze sobą powiązane. Prawie nie zarysowany jest tutaj upływ czasu i zmiany jakim podlega farma zarządzana przez bohaterkę. Czytelnikowi nie łatwo się zaangażować w tok opowieści, w wielu momentach wydają się ona mało istotna i błaha. Początkowe rozdziały są dłuższe – kilkunastostronicowe, pod koniec następuje faza krótkich wzmianek – nawet na niecałą stronę, aż w końcówce znowu pisarka wraca do dłuższej sekwencji tytułowego pożegnania. Można mieć wrażenie pewnego chaosu kompozycji tej książki.


Zapewne mało kto by pamiętał współcześnie o tej książce, gdyby nie słynna, obsypana Oscarami ekranizacja z Meryl Streep i Robertem Redfordem, która nadrabia braki powieści kierując historię na osobiste, romansowe przeżycia bohaterów. A w książce o miłości narratora do mężczyzny nie ma absolutnie nic. Słabo się to czyta i trochę dziwi kwalifikacja do arcydzieł światowej literatury.


Przeczytane w dniach: 13-19 lutego 2020

Ostatnie posty
Search By Tags
Follow Us
  • Twitter Social Icon
bottom of page