„Ja, Klaudiusz” – Robert Graves
Starożytny Rzym: wojny, walka o władzę, rodzinne koniugacje. Para-autobiografia zaliczana do grona najwybitniejszych dzieł literackich.
Okres rządów Cezara Augusta z żoną Liwią, Tyberiusza i Kaliguli z punktu widzenia kuternogi, uznawanego na dworze i w rodzinie za głupca - Klaudiusza.
Powieść skupia się na tajnikach władzy trzech kolejnych władców Rzymu. Ukazuje stosunki na dworze cesarskim, w rzymskim senacie i armii, a także prowadzone w tym okresie działania wojenne Rzymu w Niemczech, Francji i na Bałkanach. Obraz rządów rzymskich cesarzy jest przerażający: skrytobójstwa, krwawe okrucieństwa, rozwiązłość, ferowanie wyroków, poniżanie obywateli, wywyższanie się do roli bóstw, a nawet takie fanaberie cesarzy jak mianowanie ulubionego konia senatorem. Wszystko oczywiście w ramach rzekomej demokracji ustroju Republiki. Nawet bohaterowie, którym narrator jest przychylny (jak jego brat Germanik), również nie wahają się przed krwawymi rozwiązaniami.
Książka chronologicznie przedstawia wydarzenia z punktu widzenia bezpośredniego obserwatora, mającego dystans i zupełnie inne podejście. Zabieg aby narratorem powieści uczynić poniżanego, ale tolerowanego (udaje mu się ujść z życiem tylko z uwagi na lekceważenie przez otoczenie) na dworze, a jednocześnie niezwykle obytego z literaturą i wybitnie inteligentnego protagonisty nadaje powieści autentyczność. Ma jednak również swoje wady: powieść jest szczegółowa, obfituje w trudne do ogarnięcia koligacje rodzinne, jest napisana specyficznym językiem oraz stosunkowo chaotyczna narracyjnie. Klaudiusz mniej pisze o sobie (trochę wbrew tytułowi), więcej, ale za to krytycznie, o najbliższym otoczeniu. To gratka dla czytelnika zaznajomionego z tym okresem starożytnego Rzymu, ale już w czytaniu jest to trudny orzech do zgryzienia. Wymagane jest pewna znajomość epoki i biegłość w ogarnięciu powiązań rodzinnych – może przydałoby się dla ułatwienia jakieś drzewo genealogiczne.
Autor książki zawiera w powieści nie tylko swoją szczegółową wiedzę o epoce, ale również pewne poetyckie zacięcie, a także refleksje o powtarzalności mechanizmów walki o władzę. Graves - uczestnik I Wojny Światowej, obserwator ruchów opartych na kulcie jednostki w okresie międzywojnia, znajduje współczesne analogie do okresu, gdy rzymscy cesarze gloryfikowali się na bogów. Czyż władców ZSRR i III Rzeszy nie można wprost odnieść do okrutnych przywódców starożytnego Rzymu?
Książka jest podzielona na ponad trzydzieści kilkunastostronnicowych rozdziałów. Napisana jest w formie monologu, z niewielkimi wstawkami dialogowymi. Nie jest to lektura łatwa, szybka i przyjemna. Wymaga pewnego wysiłku od czytelnika. Stanowi jednak wręcz podręcznikowy esej o władzy, ludzkiej ułomności i powtarzalności historii.
Przeczytane w dniach: 4-13 marca 2020
#READLIST2020 10/52
#KolekcjaGazetyWyborczej 10/40
Comentários