„Efekt motylka” – choroba Zuzi (ocena 9/10)
„Jak się nie da – to się da”. Ta maksyma przyświecała walce małej dziewczynki z Gogolina ze straszną chorobą.
Kilkuletnia Zuzanna cierpi od urodzenia na rzadko spotykaną, niezwykle dotkliwą chorobę genetyczną. Jej skóra nie ma zdolności adaptacyjnych, przez co tworzą się niemożliwe do wyleczenia bolesne rany. Ból jaki się doświadcza można przyrównać do oblania wrzątkiem.
Film powstał na przestrzeni czterech lat, a jego genezą była informacja o szukaniu ogromnych środków finansowych na leczenie w USA. Reżyser jest z kamerą na wszystkich etapach walki o zdrowie, a w pewnych momentach nawet o życie - Zuzi. Ukazuje codzienny ból, ale także lepsze chwile. Dziewczynce przyświeca nadzieja aby być taką jak inne duże dzieci. Kamera nie unika scen bolesnych i intymnych. Udaje się jednak wszystko przedstawić w formie akceptowalnej dla widza, także młodszego – dzięki temu nawet młodzież wiele z tej produkcji wyniesie.
Reżyser Jarosław Szmidt dowiedział się o Zuzi przypadkowo. Jednak szybko zaangażował się emocjonalnie. Wykorzystał niesamowita historię, która działa się w trakcie kręcenia zdjęć – to wielkie szczęście dla dokumentalisty, ale równocześnie wyzwanie. Podołał jednak znakomicie – świetny montaż, dynamika fabuły, dobór materiałów. Nawet ustawienie kamery wydaje się w każdej scenie optymalne. Dzięki temu nie tylko sama historia wciąga, ale także forma dokumentu. Reżyser jeszcze uzupełnił sceny dokumentalne pięknymi wstawkami motyli, które symbolizują tą ciężką chorobę. Po prostu bez dwóch zdań – piękny, a jakże tragiczny film.
Zuzanna Macheta to prawdziwy ewenement aktorski. W niezwykły sposób czuje kamerę. Pomimo bólu i cierpienia świetnie odnajduje się na ekranie, praktycznie nie zwracając uwagę na fakt filmowania. Ważnym elementem filmu są jej rodzice. Oni akurat odczuwają fakt tworzenia filmu, jednak radzą sobie z tym w najprostszy sposób często odzywając się do dokumentalisty. To także buduje autentyczność przekazu. Warto również odnotować postać siostrzyczki Aliny – w końcu dawczyni szpiku. Wiadomo jak trudno ma dziecko, gdy rodziców uwaga skierowana na jest chorej siostrze.
Nawet jeżeli wytknie się reżyserowi drobne potknięcia, może nie zawsze dialogi są słyszalne, może niektóre sceny są zbyt osobiste, to film robi wręcz piorunujące wrażenie. Przy odpowiedniej promocji powinien być wielki dokumentalnym hitem. Na miarę najważniejszych nagród. To byłaby wielka sprawa dla ludzi, którzy poświęcili kilka lat na niezwykła walkę o zdrowie i życie małej Zuzi. Nie sposób w Dniu Dziecka rekomendować jakiegokolwiek innego filmu, bo ten jest piękny do – paradoksalnie - szpiku kości.
Plusy:
wzruszająca historia
wyczucie w doborze materiału
walka rodziców i postawa siostry
reżyseria
świetny montaż
wizualizacje motylów
pozytywny przekaz
wysiłek realizacyjny
Minusy:
nie wszystkie dialogi słyszalne
niektóre sceny odrobinę zbyt intymne
produkcja: Polska
rok: 2020
gatunek: dokument
festiwale: 60. Krakowski Festiwal Filmowy
reżyseria, scenariusz, zdjęcia: Jarosław Szmidt
montaż: Bartosz Pietras
muzyka: Jan Kaczmarek
obsada: Zuzanna Macheta, Sylwia Macheta, Alina Macheta, Sebastian Macheta, Jakub Tolar, Jarosław Szmidt