top of page

Basia – upadek polskiej animacji (ocena: 3/10)


Jeżeli wyświetlane w ramach seansu kinowego odcinki animowanej „Basi” mają być obrazem współczesnej polskiej animacji dla dzieci, to jej upadek od czasów kultowych produkcji jest druzgocący.


Basia to piegowata, pięcioletnia dziewczynka o dość trudnym charakterze. Mieszka w bliżej nieokreślonym dużym mieście, chodzi do przedszkola. Ma pełną rodzinę: ojca, matkę w ciąży (tudzież po urodzeniu w kolejnych odcinkach), brata. Bawi się ze swoim żółwikiem i pluszakiem.


Basia to postać z książek Zofii Staneckiej i Marianny Oklejak. Podobno kultowych. Może i tak, ale nawet jak coś jest atrakcyjne dla dzieci na prostych ilustracjach książkowych, to nie oznacza że sprawdzi się w formule animacyjnej. Studio o wdzięcznej nazwie „Grupa Smacznego” zrealizowało przygody Basi w postaci kilkunastominutowych odcinków. Starsi widzowie doskonale pamiętają perełki polskich produkcji tego typu, szkoda wymieniać tytułów w zestawieniu z tą produkcją. Jest ona bowiem okropna pod każdym względem.


Przede wszystkim bardzo niesympatyczne postacie. Sama Basia, już pomijając fakt jest wątpliwej urody (może to leczy kompleksy brzydkich dziewczynek?), to wyjątkowo humorzasta i nieznośna smarkula. Ciągle czegoś chce, ciągle coś jej się nie podoba. Nawet do nowego braciszka nie może się przyzwyczaić. Nie lepiej jest z rodzicami: ojciec zupełnie bez charakteru, matka wiecznie w złym humorze – a w ciąży to już zupełnie nie da się z nią wytrzymać.


Mało ciekawe są również poruszane tematy kolejnych odcinków. Do dystrybucji kinowej (o tym za chwilę) trafiło pięć: o wizycie w zoo (w podtekście chuci Basi do posiadania własnego zwierzaka), koleżance z przedszkola, nowy braciszku, dziadkach (też nie są specjalnie sympatyczni) i biwaku. Nie ma w nich nawet odrobiny wartości edukacyjnych, żadnego morału, puenty. Brakuje również jakiegokolwiek poczucia humoru, luzu, czy też nawet śmiesznych psotek. Można nawet podejrzewać, że to historie w celu zniechęcenia do zakładania rodziny, co biorąc pod uwagę dystrybutora filmowego może jest na rzeczy.


Jeszcze gorzej jest z wersją realizacyjną. Animacja nie wygrałaby konkurencji ze wspomnianymi produkcjami z lat 70-tych ubiegłego wieku. Doceniając wysiłek grafików i całego studia można jedynie ograniczyć się do stwierdzenia, że są sto lat za Murzynami. Takie produkcje nie mają we współczesnym świecie nowoczesnych technologii racji bytu. Owszem kilkuletnie dziecko może i obejrzy, bo na szczęście krótkie, ale wartości żadnej nie generuje. Ogólnie ogląda się o tyle z zaciekawieniem, że coś tak prostego jeszcze się w 2018 roku produkuje.


Zapewne przeszłoby to nie zauważone, może puszczane gdzieś na jakiś dziecięcych kanałach, gdyby nie pomysł Stowarzyszenia Nowe Horyzonty, który wprowadził „Basię” na pojedyncze seanse do kin. I to nie tylko swoich (Muranów), ale nawet do multipleksów (Multikino, Helios). W efekcie taką koszmarną produkcję obejrzało już podobno 30 tys. widzów. A każdy zapłacił za to kilkanaście złotych. Nad tym już nie można przejść do porządku dziennego – bo płacić normalny bilet za 50 minut słabej animacji – to już wręcz podchodzi pod próbę wyłudzenia. Pewnie rodzice tylko dlatego nie łapią się za głowę, bo muszą pilnować maluchów, które zamiast rozkoszować się wątpliwie interesującymi przygodami Basi - psioczą i robią wszystko aby oderwać uwagę od ekranu. A twórcy się cieszą, że tyle ludzi się udało do kina, nie bacząc że specjalnie konkurencji w polskich animacjach nie ma. Jeżeli produkcja typu „Basia” ma wyznaczać ich wartość to szkoda nawet mówić o aktualnym poziomie polskiej szkoły animacji o tak chlubnych tradycjach.


Zalety:

  • krótkie odcinki


Wady:

  • antypatyczni bohaterowie

  • prosta animacja

  • brak poczucia humory

  • bez pierwiastka edukacyjnego


Zwiastun:

Polska premiera: 14 kwietnia 2018

Dystrybutor: Stowarzyszenie Nowe Horyzonty

Produkcja: Grupa Smacznego, Muzyczne Studio Produkcyjne SPOT, Studio Miniatur Filmowych, Filmoteka Narodowa – Instytut Audiowizualny, Evergreen Entertainment

Produkcja: Polska

Rok: 2018

Gatunek: animacja


  • reżyseria: Marcin Wasilewski, Łukasz Kacprowicz

  • scenariusz oparty na książkach Zofii Staneckiej i Marianny Oklejak

Ostatnie posty
Search By Tags
Follow Us
  • Twitter Social Icon
bottom of page