"Sieranevada" - spiskowa teoria (ocena 4/10)
- Andrzej
- 21 cze 2017
- 1 minut(y) czytania

Wziąłbym nożyczki i uciąłbym 70% - wtedy byłby to film nadający się do oglądania.
W całym filmie jest kilka scen wartościowych, a reszta - potworne nudy. Już pierwsza scena kilkuminutowa - do wywalenia, bo nic się nie dzieje. Oczywiście zachwyceni recenzenci (TUTAJ) tłumaczą to koniecznością zbudowania atmosfery.
Najciekawsze rozkminki odnośnie 11 września, obrona komunistycznego systemu przez babcię oraz kłótnia o parkowanie. Ale tych scen jest wszystkiego 30 minut.
Do "Śmierć Pana Lazarescu", w którym jednak była konkretna fabuła i emocje, to dzieło Cristi Puiu się nie umywa, i zachwyty nic tutaj nie zmienią:













Komentarze