„#tuiteraz” – szef kuchni na lotnisku w Seulu (ocena 6/10)
6 czerwca – po trzech miesiącach oglądania filmów w domu w końcu zostały otwarte kina. Co prawda na początek jedynie studyjne, ale dobre i to. Na pierwszy ogień przedpremierowa produkcja francusko-belgijska, w jednej ze swoich sekwencji łudząco przypominająca „Terminal” z Tomem Hanksem.
Szef francuskiej restauracji zafascynowany zdjęciami drzew otrzymanymi od tajemniczej nieznajomej z Azji w ciemno udaje się samolotem do Korei.
Narracja jest chaotyczna, nawet jak na standardowy francuskiego komediodramatu. Postać protagonisty, mężczyzny spełnionego zawodowego, ale popadającego w kryzys wieku średniego, nie dopracowana. Aczkolwiek momentami ciekawa, a na pewno z dużym potencjałem. Tak naprawdę ratują ją wyrazista gra aktorska Alain Chabata.
Zmiany tempa, zbyt wiele wątków pobocznych nie pomagają w rozkoszowaniu się osobistą historią bohatera. Jednak sekwencja na seulskim lotnisku jest co najmniej poprawna, aczkolwiek dla fanów filmów Spielberga – wtórna.
Warto odnotować pomysły realizacyjne, a szczególnie nagminne wykorzystywanie kadru, jak ekranu smartfona, z wyświetlaniem wiadomości i zdjęć. To zabieg sprzyjający zainteresowaniu historią widzów z młodszego pokolenia.
Film wchodzi do kin w okresie wakacyjnym, po długiej przerwie w funkcjonowaniu kin, a jednocześnie przy małej ilości nowych premier, co powinno być czynnikiem sprzyjającym. Ale nie na tyle, żeby ta tragikomedia w stylu francuskim zaskarbiła sobie sympatię polskiego widza.
Plusy:
sekwencja na lotnisku
wyrazista rola Alaina Chabat
wykorzystanie czatu i zdjęć na ekranie
komizm sytuacyjny
Minusy:
chaotyczna narracja
niejasne przesłanie
przeciętne dialogi
marginalizacja ról kobiecych
wątek homoseksualny
Zwiastun:
tytuł oryginalny: #JeSuisLà
produkcja: Francja, Belgia
rok: 2020
dystrybucja: Best Film
data premiery: 10 lipca 2020
gatunek: komediodramat
reżyseria: Eric Lartigau
scenariusz: Thomas Bidegain, Eric Lartigau
obsada: Alain Chabat, Doona Bae, Blanche Gardin, Ilian Bergala, Jules Sagot