top of page

I odpuść nam nasze długi – windykatorzy (ocena 7/10)


Włosko-polsko (plus szwajcarsko-albańska) koprodukcja, przeznaczona niestety na platformę internetową. Do polskich kin jednak trafia. Zamykała również 34. Warszawski Festiwal Filmowy. Sympatyczny film. Jak ktoś nie oddaje pieniędzy – ku przestrodze!

Nietypowa firma windykatorska. Odkupuje od banku złe długi za zaledwie 4% wartości, a następnie egzekwuje je w dość oryginalny sposób nękając dłużników na każdym kroku – na ulicy, podczas spotkań biznesowych, gry w golfa, a nawet przy obecności najbliższej rodziny. Nie ucieka się również do bardziej radykalnych sposobów jak kilka ciosów pałką pod kolana. Czasami odpuszczą dług, ale też nie za do końca za darmo. Do firmy tej trafia były pracownik obsługujący wózek widłowy, wyrzucony przez irytującego kierownika, także mający problem z zadłużeniem – oferuje więc swoje usługi. Szkoli się u najlepszego fachowca, szybko zorientuje się jak bezwzględnym trzeba być, aby wykonywać taką profesję.

Pomijając rzeczywiste prawdopodobieństwo funkcjonowania firmy stosującej takie metody (raczej pozwy sądowe szybko by zakończyły ten proceder) sam scenariusz jest oryginalny i stanowi przyczynek do ukazania sposobów wpływania na ludzi. Co ciekawe najlepiej oddanie to niewinna scena z napiwkiem dla kelnerki. Bohaterzy są wiarygodni, i to zarówno prowadzący windykację, jak i przerażeni momentami dłużnicy. Film ociera się o czarną komedię, ale raczej ma nastrój ponury i dramatyczny. Utrzymanie stonowanego klimatu jest atutem filmu. Bardzo dobrze rozpisane są również dialogi dające wiarygodność ekranowym zdarzeniom (nawet jeżeli ktoś z branży szybko dostrzeże mankamenty). Pewne problemy narracyjne pojawiają się dopiero w końcowej fazie, gdy dość oczywiste jest pojawienie się problemu bliskiego przyjaciela głównego bohatera.


Polskim walorem filmu jest udział Jerzego Stuhra. Nie ma on dominującej roli, ale w pewnym stopniu ożywia, szczególnie dla polskiego widza, film. Aktorstwo jest zresztą bardzo dobre i Stuhr tutaj czuje się jak ryba w wodzie. Brakuje może trochę Kasi Smutniak, która idealnie by tutaj pasowała.


Brakuje jednak jakiegoś mocnego akcentu na zakończenie, a film kilka razy mógłby się skończyć. Wydaje się, że ostatnie kilkadziesiąt minut mógłby zostać lepiej ułożonych. Nawet zwykłe przestawienie scen mogłoby tutaj pomóc. A tak to brakuje końcowego wrażenia, a w pamięć zapadają sceny które pojawiają się wcześniej.


Plusy:

  • dialogi

  • pomysł

  • aktorstwo

  • udział Stuhra


Minusy:

  • przewidywalny zwrot akcji

  • brak pomysłu na końcowe przesłanie


Zwiastun:

Polska premiera: 26 października 2018

Produkcja: Polska, Szwajcaria, Włochy, Albania

Rok: 2018

Gatunek: komediodramat


  • reżyseria: Antonio Morabito

  • scenariusz: Antonio Morabito, Amedeo Pagani

  • obsada: Claudio Santamaria, Marco Giallini, Jerzy Stuhr, Flonja Kodheli, Leonardo Nigro

Ostatnie posty
Search By Tags
Follow Us
  • Twitter Social Icon
bottom of page