Bezlitosny - ostatnia więzienna wieczerza (ocena 5/10)
Azjatyckie kino gangsterskie pełną gębą. Wymagające, ale w sumie jako całość - rozczarowujące.
Gangster mafii narkotykowej trafia do więzienia. Tam oczywiście otrzymuje szczególne względy. Poznaje również młodego chłopaka, którego po wyjściu wprowadza do „biznesu”. Tymczasem ambitna policjantka dąży do rozpracowania całego gangu.
W sumie najlepsza w całym filmie jest pierwsza scena. Potem zatapiamy się w zbyt zawiły scenariusz. Fabuła jest mocno zakręcona. Uważny widz doczeka się jednak satysfakcji, gdy kolejne retrospektywy oraz zmiany punktu widzenia doprowadzą do motywacji bohaterów. Razi jednak niespójność: przejście z konwencji kina więziennego na, SPOILER, policyjne jest mało wiarygodne.
Momentami "Bezlitosnego" ogląda się jak kopie podobnych filmów. Nawet nie podarowano sobie motywu odbijania piłeczki w więziennej celi.
Film był pokazywany w Cannes. Pasuje na przeglądy typu "kino azjatyckie", a w kinowej dystrybucji przepadł z kretesem, lądując w programie telewizyjnym, gdzie akurat pasuje najmniej - konia z rzędem temu, kto wysiedzi ciurkiem dwie godziny przed telewizorem.
Dodatkowo dystrybutor nie popisał się z tytułem. Słabo odnosi się on do fabuły (nawet do końca nie wiadomo, kto jest w tym filmie tytułowym bezlitosnym), a w dodatku jest standardowy – nawet w 2014 roku był film o tej samej fabule.
Plusy:
montaż
gangstersko-policyjny klimat
azjatyckość
wizualność
motyw matki
Minusy:
przekombinowana fabuła
zbyt oczywiste klisze
motywy ewangeliczne
nierozpoznawalni bohaterowie
przeciągnięta końcówka
zbyteczna brutalność
brak dystansu
Zwiastun:
Tytuł oryginalny: Bool-han-dang: Na-bbeum Nom-deul-eui Se-sang
Polska premiera: 6 kwietnia 2018
Dystrybutor: Mayfly
Produkcja: Korea Południowa
Rok: 2017
Gatunek: sensacyjny, kryminał, dramat
Reżyseria: Byun Sung-Hyun
Scenariusz: Byun Sung-Hyun, Min-Soo Kim
Zdjęcia: Hyung Rae Cho
Muzyka: Hong-Jip Kim, Jin-Hee Lee
Obsada: Sol Kyung-Gu, Im Si-Wan, Lee Kyoung-Young, Jeon Hye-Jin