Święty Niezłomny – Pedro Pobeda Castroverde (ocena 3/10)
To zawsze przykrość skrytykować film o świętym człowieku, ale niestety nie pozostaje nic innego. Bo „Święty Niezłomny” ma praktycznie wszystkie wady niskobudżetowych filmów religijnych, i uchowałby się jedynie w salkach katechetycznych, które niestety po wprowadzeniu religii do szkół zniknęły z naszej rzeczywistości.
Hiszpański ksiądz Pedro Pobedo Castroverde, kanonizowany przez Jana Pawła II, był męczennikiem wojny domowej w Hiszpanii. Jego historię poznajemy w retrospekcji podczas przesłuchania w 1936 roku – tuż po aresztowaniu, które finalnie zakończyło się egzekucją. Pobeda zasłynął głównie z pomocy biednym: poszedł do ludzi mieszkających w jaskiniach i pomagał, mimo że nikt wcześniej nie zdecydował się na taki akt odwagi. Ta działalność nie zaskarbiła sobie poklasku miejscowego biskupa, który przeniósł nowatorskiego księdza. Pobeda zajął się więc inną aktywnością: stworzył szkoły, w których wykładały kobiety tzw. terezjanki, od imienia Świętej Teresy. Po części nawet kojarzony był z tendencjami feministycznymi, zachęcając kobiety do aktywności zawodowej.
Czy można „skopać” taki materiał na film? Jak widać koncertowo. Hiszpański reżyser Pablo Moreno kompletnie nie poradził sobie z tym wyzwaniem. Ogląda się to wręcz z bólem, ale nie z powodu tragicznych losów księdza, ale fatalnej narracji, drętwych dialogów, drewnianej gry aktorskiej. Nie ma w zasadzie jednej rzeczy, za którą można ten film pochwalić.
Na fali popularność kina religijnego zdecydowano się wprowadzić do kin, ale nie cieszył się żadnym zainteresowaniem. Jak widać ta „religijna” publiczność też już zrobiła się wymagająca i na byle co nie zamierza wydawać pieniędzy za bilet.
Cóż, kolejny film przez który tak znamienity bohater biograficzny przewraca się w przysłowiowym grobie.
Zwiastun:
Polska premiera: 16 marca 2018
Produkcja: Hiszpania
Rok: 2016
Gatunek: religijny, biograficzny, dramat
Reżyser: Pablo Moreno
Scenariusz: Pedro Delgado, Pablo Moreno
Obsada: Raul Escudero, Natalia Bilbao