top of page

Slumber – nocnica (ocena 4/10)


Sny. Jeden z najbardziej zagadkowych elementów naszego życia. Czy są tylko wytworem wyobraźni naszego mózgu, czy prognozują przyszłość, a może pozostają pod wpływem sił z innego wymiaru. Popularność wszelkich senników, jeden z tematów rodzinnych rozmów, może nawet wskazówka dla działania w realnym świecie. Cała masa ludzi jednak ma ze snami poważny problem: koszmary, zwidy, obawa przed snem powodująca bezsenność. Nic dziwnego, że sny stały się tematem do którego nawiązuje twórczość artystyczna. A film jest tutaj najlepszym narzędziem, bo możliwości ukazania sennych majaków są nieograniczone. Nie oznacza to jednak, że temat ten jest samograjem. Wprost przeciwnie - trzeba umiejętnie pokazać sen jako element życia, żeby stał więc wiarygodnym tematem filmu. "Slumber" tego wyzwania z pewnością nie uniósł. Mimo, że zdawał się mieć takie ambicje.


Bohaterką filmu jest pani psycholog, zadbana ładna mężatka z dzieckiem, do której zgłasza się rodzina z problemami: kilka miesięcy wcześniej jedno z dzieci podczas snu się zabiło, a teraz koszmary senne i lunatykowanie doskwiera wszystkim. Rodzina zostaje zamknięta na obserwacji, a lekarka próbuje odnaleźć w sposób naukowy przyczynę ich dziwnego zachowania w trakcie snu. Z pierwszej sceny w filmie wnioskujemy, że także sama pani doktor miała w młodości traumatyczne przeżycie związane z tragedią w trakcie sennych marów.


Problem z tym głównym wątkiem jest taki - od początku wiadomo, że to z panią psycholog jest coś nie tak: przysypia w pracy, jakoś nie widać żeby wnosiła coś odkrywczego w leczenie, zresztą od razu wiemy że sposoby medyczne mogą być tutaj mało skuteczne. Jeżeli podstawową elementem terapii jest niedopuszczenie do zaśnięcia pacjenta, to trudno traktować fabułę poważnie. Akcja trochę się ożywia, gdy pojawia się ekscentryczny starzy pan, ale także jego rola szybko staje się przewidywalna. Fabułą więc ten film kuleje, a wyraźnie zamiarem twórców miało być co więcej niż krwawy horror. A niestety w taki się przemienia, ze scenami typu wyrywanie zębów na czele.


Zupełnie zlekceważono w tym filmie aktorstwo. Wydaje się aktorka odtwarzająca główną rolę Maggie Q miała zdecydowanie większy potencjał. Poza tym jest ładniutka, w końcu to była modelka, co wykorzystano jedynie w pierwszej scenie eksponującej jej długie nogi. Nie wykorzystano również ról dziecięcych, które często ratują tego typu produkcje. Może warto było przy nijakości głównej bohaterki postawić na większa ekspozycję rodziny z problemem, ale ona tez niestety wypada nijako (szczególnie ojciec).


Nie wykorzystano również potencjału szpitala jako miejsca akcji. Twórcom Slumbera wypada polecić chociażby genialny serial "Królestwo", w którym Lars von Trier z samego szpitala jako miejsca wyciska niesamowity klimat.


Sztampowo wyglądają również elementy horrorowe. Pomijaj już absurdalność niektórych rozwiązań: typu monitorowany pacjent niezauważalnie znika z monitora. Twórców stać było tylko na operowanie dźwiękiem i trochę scen rodem z horrorów klasy B. Główny sposób wyjaśniania sprawy to szukanie o marach sennych w internecie. Nastrój horroru oddaje chyba jedynie plakat do filmu.


Co prawda to debiut reżyserski, więc może zbyt dużo oczekujemy, ale sam reżyser miał tak wyraźnie większe ambicje, że trudno nie skomentować wyniku jego starań jako fiaska. Po nocach się ten film z pewnością nikomu śnić nie będzie, ale to raczej marny komplement.


Zwiastun:

Premiera: 10 listopada 2017

Produkcja: USA, Wielka Brytania

Rok: 2017

Gatunek: horror, thriller

  • Reżyser: Jonathan Hopkins

  • Scenariusz: Richard Hobley, Jonathan Hopkins

  • Obsada: Maggie Q, Kristen Bush, Sam Troughton, Will Kemp, William Hope, Sylvester McCoy

Ostatnie posty
Search By Tags
Follow Us
  • Twitter Social Icon
bottom of page