"Viva" - o Jesus (ocena 4/10)
![](https://static.wixstatic.com/media/cfad83_b06a86154674471bb3f50d5ef8f76dff~mv2.jpg/v1/fill/w_115,h_77,al_c,q_80,usm_0.66_1.00_0.01,blur_2,enc_auto/cfad83_b06a86154674471bb3f50d5ef8f76dff~mv2.jpg)
Irlandzko-kubański film z gatunku LGBT.
Niestety podpada ten film pod standardową recenzję filmów tego typu:
początek recenzji
nudy
koniec recenzji
Kolejny przykład do worka z pytaniem: "dlaczego filmy o homoseksualistach są zrealizowane w tak wolnym tempie i niechlujnej formie?"
Bohater
Jesus przyjmuje ksywkę Viva żeby występować na scenie jako drag queens. Ale akurat z wakacji w Madrycie ;-) wraca jego ojciec Angel. Jesus, Angel ... już to może jedynie wzbudzić uśmiech politowania odnośnie twórców tego filmu.
Realizacja
Ale może i dałoby się ślęczeć nad tym filmie, gdyby nie koszmarnie słaba realizacja. Po prostu ciężko wysiedzieć na tym filmie, bo wszystko jest w nim takie bylejakie. Nie ma w zasadzie czego w tym filmie pochwalić i nic dziwnego że będzie jedynie epizodem w polskich kinach.