„Państwo Rose”: lepszy kucharz niż architekt (ocena: 4/10 – za katastrofę)
- Andrzej
- 2 godziny temu
- 2 minut(y) czytania
Małżeństwo architekta z szefową kuchni przeżywa trudne chwile. Jego kariera legnie w gruzach, dosłownie, jej wprost przeciwnie.
Scenariusz opiera się na motywie rodzinnej zamiany ról. Mąż jako ojciec rodzinny, z dobrze płatną architektoniczną posadą, traci zawodową wiarygodność. Równolegle żona, szefowa kuchni, zaczyna w swoim może mniej spektakularnym fachu odnosić sukcesy. Naturalne więc jest, że to ona będzie pracować, a on zajmować się dziećmi. Przedstawione jest to w groteskowy, ale mało zabawny sposób. Zarówno motyw upadku zawodowego, jak sposób wychowywania dzieci budzi bardziej niesmak niż zabawną przyjemność.
Jeszcze gorzej w tym filmie jest z dialogami. Widać to już w pierwszej scenie. Są tak sztuczne, że nawet skądinąd dobrze dobrani aktorzy się w tym gubią. Jeżeli coś ratuje ten film to otwarta, niedopowiedziana ostatnia scena.
Film jest remakiem klasycznej produkcji z 1989 roku: „Wojna państwa Rose" z zacną obsadą (Michael Douglas, Kathleen Turner). W tym przypadku także obsada: Benedict Cumberbatch i Olivia Colman, miała być gwarantem sukcesu. Niestety scenariusz i dialogi nie pozwalają ukazać komediowo-dramatycznego kunsztu. Zdecydowanie lepiej sięgnąć po oryginał – mimo że nowa wersja została nadspodziewanie dobrze przyjęta przez recenzentów. Trudno jednak zgodzić się z jakąkolwiek pochlebną opinią.
A to, że lepiej być kucharzem niż architektem to oczywista oczywistość.
„Państwo Rose” to film, podczas oglądania którego aż bolą oczy i zęby. Od naciąganego scenariusza, poprzez fatalne dialogi, po zupełne zagubienie solidnych aktorów. Jedyna nadzieja, że cała produkcja w niedopowiedzianym finale poszła z gazem – dosłownie i w przenośni.
Atuty:
rodzinna zamiana ról
otwarcie na współczesne tematy ról w związku
kobiecy kontekst społeczny (kobieta jako główna żywicielka rodziny)
scenografia wnętrz
montaż w scenach kłótni
niedopowiedziany finał
przyciągająca obsada
kucharska pasja
sporo pozytywnych opinii
Mankamenty:
dialogi
scenariusz
reżyseria
zagubieni aktorzy
rwana narracja
żenująco groteskowe pomysły
brak chemii pomiędzy bohaterami
humor wymuszony i nieśmieszny
pozbawione emocjonalnej głębi
sztuczne i moralizatorskie przesłanie
rozwleczone wątki poboczne
przewidywalny rozwój fabuły
niewykorzystana gwiazdorska obsada
nad wyraz teatralne
brak wyrazistego przekazu
niepokojące wzorce rodzinne
Polecane dla:
ciekawych filmowych remake’ów
interesujących się tematyką kryzysów małżeńskich
lubiących groteskowe poczucie humoru
tych, którzy chcą porównać remake z oryginałem z 1989 roku
fanek Benedicta Cumberbatcha
fanów Olivii Coleman
małżeństw w kryzysie
kucharzy i architektów
hejterów Disneya
twórców dialogowych (nauczka - jak nie pisać dialogów)
koneserów filmowych wpadek
Twórcy:
reżyseria: Jay Roach
scenariusz: Tony McNamara
obsada: Olivia Colman, Benedict Cumberbatch, Kate McKinnon, Andy Samberg, Allison Janney, Ncuti Gatwa, Sunita Mani, Zoe Chao, Jamie Demetriou
tytuł oryginalny: The Roses
produkcja: Stany Zjednoczone, Wielka Brytania
gatunek: melodramat rodzinny
rok: 2025
premiera kinowa: 29 sierpnia 2025 roku
dystrybucja: Disney
obejrzane: we wtorek, 9 września 2025 roku, o godzinie 19:20, w kinie Cinema City Sadyba Best Mall
Komentarze