

„Anakonda”: kręcimy sequela (ocena: 5/10 za meta)
mało zabawna komedia, która zyskuje, gdy staje się satyrycznym komentarzem o niezależnym kręceniu filmów, a traci, kiedy próbuje rozbawiać na siłę


„Przypadkiem napisałam książkę”: półsierota (ocena: 7/10 za literaturę)
Film trafia do młodzieży, pokazując, że czasem trzeba zmierzyć się z trudnymi problemami


„Presence”: nawiedzony dom (ocena: 5/10 za Soderbergha)
dom, który straszy


„Cicha noc, śmierci noc”: głos wewnętrzny (ocena: 6/10 za Mikołaja)
odtrutka na zamieszanie przedbożonarodzeniowe: jest i wątek miłosny, i krwawe rozprawy, scena imprezy faszystów wybija się na czoło


„Psi Patrol. Pieski ratują święta”: prezentów nie będzie (ocena: 5/10 za wiertarkę)
bronią się jako kolorowa, nieskomplikowana rozrywka dla fanów serii, natomiast jako świąteczna animacja „ogółem” pozostają pozycją odtwórczą – poprawną, lecz całkowicie wymienną


„Mysz-masz na Święta”: myszy i ludzie = wojna (ocena: 6/10 za konflikty)
mimo niefortunnego polskiego tytułu, oferuje nie tylko rozrywkę, lecz także sensowną opowieść o eskalacji konfliktów i efektach zacietrzewienia


„Błysk diamentu śmierci”: emerytowany szpieg (oceny: Woda 7/10, Ogień 5/10 za formę)
kino specyficzne, skierowane do wybranych odbiorców, najlepiej takich, którzy przeżyli wiele dekad fascynacji szpiegowskim filmem sensacyjnym


„Błękitny szlak”: ucieczka emerytki (ocena: 7/10 za ślimaka)
Główna bohaterka urzeka niezależnością, a wizja niedalekiej przyszłości zostawia z refleksją. Specyficzne kino drogi.


„Wujowy dwór”: arystokratka (oceny: Woda 7/10, Ogień 3/10 za gagi)
Fanom absurdalnego poczucia humoru może się nawet spodobać, ale widzowie nieprzepadający za takim absurdem nie powinni oczekiwać inteligentnej rozrywki.


„Noc w zoo”: wyzwanie wilczycy (ocena: 5/10 za kometę)
pozostawia po sobie wrażenie chybionego projektu: animacji, która próbuje łączyć horror z kinem familijnym, a w rezultacie nie spełnia obietnic żadnego z tych gatunków.








