

„Smashing Machine”: Mark Kerr (ocena: 6/10 – za wrestling)
Stanowi hołd dla pionierów sportu, który obecnie wzbudza ogromne zainteresowanie, a zawodnicy stają się milionerami i celebrytami.


"Omaha": Nebraska (ocena 6/10 za podróż)
Skromne, ale emocjonalnie dojrzałe kino, które wymaga od widza cierpliwości. Nie dostarcza typowej filmowej satysfakcji, lecz pozostawia z niepokojem i pytaniem: jak daleko można posunąć się z miłości, zanim zmieni się ona w rozpacz?


„Gekijōban Kimetsu no Yaiba: Mugenjō Hen”: zabójcy demonów (ocena: 6/10 – za Muzana)
Choć nie brakuje fabularnych zawirowań i przesadnie długich retrospekcji, całość broni się rozmachem i emocjonalną intensywnością.


„Skarbek”: Agent Krystyna (ocena: 6/10 – za Helios)
Choć niedoskonały w formie, broni się tematem, aktorstwem i ambicją, by opowiadać o historii w sposób bardziej osobisty niż podręcznikowy


„Obcy Ziemia”: AI jaj AI (ocena: 2/10 – za Wendy)
serial tak drętwy, że praktycznie nieoglądalny, nie wyróżnia się żaden odcinek, zirytuje każdego wyznawcę kultowego filmu


„One to One: John i Yoko”: przegląd programu telewizyjnego (ocena: 3/10 – za Lennona)
rozczarowujący dokument, który zamiast dać więcej muzyki oraz ciekawostek z życia Lennona i jego żony, skupia się na przeglądzie amerykańskiego programu telewizyjnego z lat 70.


„Eddington”: od pandemii do gehenny (ocena: 7/10 – za maseczki)
wywleka na światło dzienne to co współczesne kino amerykańskie traktuje jako tematy tabu: bezsens obostrzeń pandemicznych, polaryzacja zachowań, absurdalna akcja ochrony życia społeczności czarnoskórej


„Wielki marsz”: Make America Brutal Again (ocena: 6/10 – za odstrzeliwanie)
Zgrabnie radzi sobie z problemami narracyjnymi. Film utrzymuje klimat, wciąga i potrafi zaskoczyć.


„Obecność 4: Ostatnie namaszczenie”: Warrenowie na emeryturze (ocena: 6/10 – za lustro)
produkcja, która bardziej wciąga atmosferą niż szokuje i właśnie dlatego pozostaje w pamięci


„Państwo Rose”: lepszy kucharz niż architekt (ocena: 4/10 – za katastrofę)
film, podczas oglądania którego aż bolą oczy i zęby: od naciąganego scenariusza, poprzez fatalne dialogi, po zupełne zagubienie solidnych aktorów










