„Wściekłość”: Ryszarda Trzecia (ocena: 3/10 – za Szekspira)
- Andrzej
 - 19 wrz
 - 3 minut(y) czytania
 
Rashida, najmłodsza córka wpływowego klanu, po kolejnej krwawej wojnie gangów postanawia przejąć kontrolę nad berlińskim półświatkiem. W męskim, bezwzględnym świecie mafijnych układów podejmuje walkę o dominację – zdrady, sojusze i brutalne starcia stają się jej codziennością. Każdy ruch ma swoją cenę, a cena ta szybko okazuje się wyższa, niż bohaterka mogła przypuszczać.
Na plakacie obiecano widzowi kino mocne, bezkompromisowe, z gangsterskim rozmachem. W praktyce jednak „Wściekłość” okazuje się bezradnym zlepkiem klisz i scenariuszowych pomyłek, które ani nie bawią, ani nie poruszają.
Twórcy chcieli opowiedzieć historię o kobiecej emancypacji w brutalnym świecie mafii. Wyszła z tego karykatura – przerysowana, pozbawiona psychologicznej wiarygodności i boleśnie przewidywalna. Rashida, główna bohaterka, przypomina raczej figurę z teledysku niż postać z krwi i kości. Jej przemiana z córki wpływowej rodziny w bezwzględną przywódczynię to nie dramat, lecz teatrzyk – zagrany na jednej, przesadnie dramatycznej nucie.
Scenariusz nie ma nic do powiedzenia o współczesnym Berlinie ani o strukturze półświatka. Zamiast tego dostajemy serię nielogicznych starć, w których gangi przypominają bardziej komiksowe bojówki niż realne grupy przestępcze. Dialogi – napompowane do granic kiczu – brzmią, jakby zostały wyjęte z taniego serialu kryminalnego.
Trudno też zrozumieć, dlaczego reżyser tak obsesyjnie sięga po tanie wizualne sztuczki: kręcone w zwolnionym tempie ujęcia, prześwietlone kadry, patetyczna muzyka, która usiłuje wmówić widzowi wagę scen, których wagi po prostu nie ma. Efekt? Nuda, która szybko zamienia się w irytację.
Film reklamowany jako opowieść o zdradzie i ambicjach w rzeczywistości jest tylko pustą wydmuszką – krzykliwą, lecz pozbawioną treści. „Wściekłość” nie wnosi nic nowego ani do kina gangsterskiego, ani do narracji o kobiecej sile. To zmarnowana okazja, która zostawia po sobie nie wstrząs, a znużenie.
Produkcja ma polski wkład, od współfinansowania przez Polski Instytut Sztuki Filmowej, poprzez użyczenie plenerów w Warszawie, po polskich twórców scenografii i kostiumów.
„Wściekłość” to eksperyment filmowy bardzo luźno oparty na sztuce Szekspira. Film niezwykle ciężki w odbiorze, a także za długi i przekombinowany realizacyjnie.
Atuty:
zachęcający plakat
intrygujący polski tytuł
odniesienie do sztuki Szekspira
pomysł na kobiecą protagonistkę w mrocznym świecie gangów
kilka efektownych ujęć operatorskich, szczególnie w końcówce
wyczuwalna ambicja, by opowiedzieć o walce z patriarchatem w nieoczywistym kontekście
polski wkład produkcyjny
Mankamenty:
przekombinowane
nużące
niezrozumiała fabuła
nieprzekonująca główna bohaterka
dialogi napompowane patosem, trudne w odbiorze
sztucznie dramatyczna muzyka
Polecane dla:
badaczy dramatów Szekspira
lubiących kino gangsterskie w przerysowanej formie
osobom ceniącym estetykę przesadnych efektów wizualnych
fanom filmów, gdzie kobieta wchodzi w męski świat przemocy
miłośnikom kina niemieckiego
odbiorcom zainteresowanym popkulturowymi kliszami i ich przerysowaniem,
traktujących kino jako tło do intelektualnych dywagacji
Nie polecane dla:
miłośników ambitnego kina gangsterskiego
oczekujących psychologicznej głębi bohaterów i wiarygodnych motywacji
szukających realizmu w portrecie półświatka
fanów dramatów społecznych
wrażliwych na jakość dialogów
osób, które źle znoszą przesadę, kicz i sztuczne efekty wizualne
liczących na świeże podejścia do gatunku
drażliwych na nadmuchany patos i udawaną powagę
Twórcy:
reżyseria: Burhan Qurbani
scenariusz: Burhan Qurbani, Enis Maci
scenografia: Jagna Dobesz
kostiumy: Katarzyna Lewińska
obsada: Kenda Hmeidan, Verena Altenberger, Hiam Abbass, Mona Zarreh Hoshyari Khah, Mahdi Nebbou, Meriam Abbas, Banafshe Hourmazdi, Camill Jammal, Enno Trebs
tytuł oryginalny: Kein Tier. So Wild.
produkcja: Niemcy, Polska, Francja
gatunek: dramat szekspirowsko-feministyczny
rok: 2025
premiera kinowa: 29 sierpnia 2025
dystrybucja: Madness












Komentarze