

„Czarny telefon 2”: obóz zimowy (ocena: 6/10 — za chłód)
kontynuacja kameralnego pomysłu, film z ery przedsmartfonowej, budek telefonicznych, sugerujący, że w piekle będzie przeraźliwie zimno


„Ostatni wiking”: reaktywacja The Beatles (ocena: 6/10 – za Jensena)
kino, które pokazuje, że nawet jeśli świat traci rozum, wciąż można się z niego śmiać – najlepiej przy dźwiękach The Beatles


„Diamenty”: szwalnia kobiet (ocena: 5/10 – za Özpetka)
„Diamenty” jak kobiety: są piękne, ale tylko odpowiednio dawkowane. Włoski dramat o kobietach z Kasią Smutniak.


„Gekijōban Kimetsu no Yaiba: Mugenjō Hen”: zabójcy demonów (ocena: 6/10 – za Muzana)
Choć nie brakuje fabularnych zawirowań i przesadnie długich retrospekcji, całość broni się rozmachem i emocjonalną intensywnością.


„Wściekłość”: Ryszarda Trzecia (ocena: 3/10 – za Szekspira)
eksperyment filmowy bardzo luźno oparty na sztuce Szekspira, niezwykle ciężki w odbiorze, a także za długi i przekombinowany realizacyjnie


„War 2”: agent Kabir (ocena: 6/10 – za Hindi)
widowiskowe kino sensacyjne rodem z Indii – z efektownymi scenami akcji, dynamiczną fabułą i bajecznie zainscenizowanymi tańcami


„Przyjaciółki”: już Go nie kocham (ocena: 6/10 – za Lyon)
kino melodramatyczne w kobiecym wydaniu, aczkolwiek męskiej reżyserii: ciekawe, życiowe historie, chociaż nie do końca w pozytywnym świetle ukazuje bohaterki


„Szopy w natarciu”: tanuki kontra deweloperzy (ocena: 5/10 - za Ghibli)
osobliwa, przegadana animacja, której przesłanie ginie pod warstwą dziwactw, mimo że porusza ważne tematy ekologiczne


„Pewnego razy w Paryżu”: przed wieżą Eiffla (ocena: 4/10 - za Adèle)
chaotyczna, nie angażująca, monotonna historia, wyraźne braki budżetowe, słaba charakteryzacja, kostiumy, scenografia


„Shambhala”: żona spod Himalajów (ocena: 3/10 - za Nepal)
męczące, monotonne, mało angażujące, dla filmowych snobów i amatorów kina minimalistycznego












