top of page

„Ostatni wiking”: reaktywacja The Beatles (ocena: 6/10 – za Jensena)

  • Zdjęcie autora: Andrzej
    Andrzej
  • 20 paź
  • 2 minut(y) czytania
Skandynawowie i ich poczucie humoru.
Po czternastu latach odsiadki za nieudany rabunek Anker (Nikolaj Lie Kaas) opuszcza więzienie. Wierzy, że jego brat Manfred (Mads Mikkelsen) – mężczyzna zmagający się z chorobą umysłową – stanął na wysokości zadania. Ten jednak ubzdurał sobie, że jest Johnem Lennonem, legendarnym członkiem zespołu The Beatles.

Skandynawowie mają wyjątkowy dar łączenia czarnego humoru z historiami, które niosą w sobie głębsze przesłanie. Film Andersa Thomasa Jensena to kolejny dowód na to, że Duńczycy potrafią opowiadać o życiu, śmierci i braterstwie w sposób jednocześnie absurdalny i wzruszający.

 

Jensen sięga po sprawdzony duet aktorski, a także po dobrze znany ton swoich wcześniejszych filmów – czarną komedię podszytą refleksją nad ludzką naturą. Motywem przewodnim staje się tu terapia psychiatryczna oparta na reaktywacji kultowej grupy muzycznej.

 

Atutem filmu jest jego rytm i dialogi – błyskotliwe, celne i pełne charakterystycznego sarkazmu. Duńskie kino od dawna słynie z umiejętności balansowania między absurdem a realizmem, a „Ostatni wiking” wpisuje się w tę tradycję. Nie brakuje tu scen, które rozśmieszają do łez, jak i momentów, które każą na chwilę zamilknąć i pomyśleć o tym, czym właściwie jest rodzina i przebaczenie.

 

Nie wszystko jednak działa idealnie. Fabuła miejscami grzęźnie w powtórzeniach, a finał – choć uroczy – nie wnosi nic zaskakującego. Film przyjemny, lecz nie tak błyskotliwy jak wcześniejsze dzieła reżysera. Wciąż jednak pozostaje solidną, pełną wdzięku komedią o braciach, którzy próbują odnaleźć nie tylko zakopany łup, ale i sens życia.

 

Produkcja pokazywana w ramach Pokazów Specjalnych 41 Warszawskiego Festiwalu Filmowego gromadziła komplety publiczności, a w głosowaniu zajęła solidną siódmą lokatę.

 

 

Ostatni wiking to kino, które pokazuje, że nawet jeśli świat traci rozum, wciąż można się z niego śmiać – najlepiej przy dźwiękach The Beatles.

 

 

 

Atuty:
  • dialogi

  • czarny humor

  • chemia między aktorami

  • postacie drugoplanowe

  • kostiumy i charakteryzacja

  • oryginalne połączenie gatunków

  • animacyjna klamra narracyjna

  • muzyka

  • ciepłe przesłanie

  • duńska bezpretensjonalność

 

Mankamenty:
  • schematyczna fabuła

  • wiele przerysowań

  • momentami traci tempo

  • wymagane czarne poczucie humoru

  • przydługawe

 

Polecane dla:
  • amatorów czarnej komedii

  • zwolenników skandynawskiego poczucia humoru

  • miłośników Madsa Mikkelsena

  • szukających inteligentnej rozrywki z ciepłym przesłaniem

  • widzów, którzy potrafią śmiać się z rzeczy trudnych

  • fanów The Beatles (i ABBA)

  • bywalców Warszawskiego Festiwalu Filmowego

  • recydywistów

  • psychiatrów i zaburzonych psychicznie

 

Twórcy:
  • reżyseria, scenariusz: Anders Thomas Jensen

  • zdjęcia: Sebastian "Makker" Blenkov

  • montaż: Anders Albjerg Kristiansen, Nicolaj Monberg

  • muzyka: Jeppe Kaas

  • obsada: Mads Mikkelsen, Nikolaj Lie Kaas, Sofie Gråbøl, Bodil Jørgensen, Lars Brygmann, Nicolas Bro, Søren Malling, Kardo Razzazi, Peter Düring

 

tytuł oryginalny: Den sidste viking

produkcja: Dania

gatunek: czarna komedia bratersko-psychiatryczno-muzyczna

rok: 2025

polska premiera kinowa: 17 października 2025

dystrybucja: Best Film

festiwale: 41 Warszawski Festiwal Filmowy (Pokazy Specjalne)

 

 

obejrzane w niedzielę, 12 października 2025 roku o godzinie 18:00, w kinie Kinoteka, w ramach Pokazów Specjalnych 41 Warszawskiego Festiwalu Filmowego


Komentarze


Ostatnie posty
Search By Tags
Follow Us
  • Twitter Social Icon
bottom of page