top of page

„Shambhala”: żona spod Himalajów (ocena: 3/10 - za Nepal)

  • Zdjęcie autora: Andrzej
    Andrzej
  • 1 godzinę temu
  • 2 minut(y) czytania
Jaki tu spokój – nic się nie dzieje.
Pema – dziewczyna z wioski leżącej tuż pod Himalajami jest pełna nadziei w perspektywie swoich małżeństw. Trzech małżeństw.

Choć temat może wydawać się interesujący – kulturowo intrygujący, wręcz kontrowersyjny – sama historia okazuje się banalna i nijaka. Bohaterka nie przykuwa uwagi, jej losy nie angażują emocjonalnie, a dramat, który ją spotyka, przechodzi bez echa.

 

Problemem nie jest jednak sam scenariusz, a sposób, w jaki opowiedziano ten film. „Shambhala” to kino oparte na długich, statycznych scenach dialogowych. Monotonnych, rozciągniętych, pozbawionych rytmu. Całość zrealizowano z minimalnym montażem – większość scen to jeden, niezmienny kadr. Brakuje muzyki – poza naturalnymi dźwiękami otoczenia nie uświadczymy tu żadnej ścieżki dźwiękowej. Nawet aktorstwo wydaje się surowe i zdystansowane. Dopiero końcowe ujęcia śnieżnych szczytów przynoszą wizualny oddech i coś, co można nazwać estetyczną satysfakcją.

 

Oczywiście, znajdą się widzowie, którym taka forma odpowiada. Minimalistyczne kino, skupione na realiach życia w niedostępnych rejonach świata, może być wartościowe z perspektywy etnograficznej. Pokazuje specyfikę kulturową, w której kobieta żyje z trzema mężami, w zgodzie z naturą i w społecznej pokorze. Ale nie sposób nie zauważyć dysonansu: ci sami widzowie, którzy w Europie walczą o prawa kobiet, tutaj akceptują – a nawet gloryfikują – podległość bohaterki jako egzotyczną „autentyczność”.

 

Film trafił do kin studyjnych i znalazł swoich entuzjastów. Często takich, którzy potem chętnie dzielą się wrażeniami w snobistycznych kręgach, podkreślając, jak głęboko przeżyli seans. Dla nich dystrybucja takiej produkcji to przynajmniej okazja do leczenia kompleksów.

 

Plusy:
  • autentyczny obraz społeczności nepalskiej

  • kadry Himalajów

  • naturalna realizacja dźwięków

  • spójność formalna z koncepcją minimalizmu

  • kulturowa rzadkość tematu

 

Mankamenty:
  • ubogi, pretekstowy scenariusz

  • nieangażująca historia protagonistki

  • banalne dialogi

  • przeciągnięte sceny

  • bez montażu

  • surowe aktorstwo

  • brak podkładu muzycznego

  • monotonny, męczący seans

 

Film polecany dla:
  • widzów zainteresowanych antropologią i kulturami tradycyjnymi

  • miłośników kina kontemplacyjnego i minimalistycznego

  • fanów filmów etnograficznych

  • koneserów zdjęć przyrodniczych i górskich

  • widzów otwartych na trudne formy narracji

  • snobów i pretensjonalistów

 

Twórcy:
  • reżyseria: Min Bahadur Bham

  • scenariusz: Min Bahadur Bham, Abinash Bikram Shah

  • obsada: Thinley Lhamo, Sonam Topden, Tenzing Dalha, Karma Wangyal Gurung, Karma Shakya, Loten Namling, Tsering Choeble Towa, Tsering Lhamo Gurung, Tsering Choden

 

produkcja: Nepal, Francja, Hongkong, Turcja, Tajwan, Stany Zjednoczone, Katar, Norwegia

rok: 2024

gatunek: dramat rodzinno-górski

polska premiera kinowa: 30 maja 2025 roku

festiwale: Berlinale

Comments


Ostatnie posty
Search By Tags
Follow Us
  • Twitter Social Icon
bottom of page