„Chopin, Chopin!”: umierający Fryc (ocena: 8/10 – za gruźlicę)
- Andrzej
- 1 godzinę temu
- 3 minut(y) czytania
Fryderyk Chopin, wygnany z Polski, przebywa w Paryżu, gdzie jest lubianym i rozchwytywanym pianistą. Mimo uznania, klepie biedę, jak wielu artystów tamtych czasów, utrzymując się z korepetycji i występów. Coraz bardziej dokucza mu jednak kaszel, często połączony z krwią.
Film obejmuje ostatnie lata krótkiego życia Chopina — od momentu, gdy uświadamia sobie powagę swojej choroby, aż po jego ostatnie dni. To właśnie ta świadomość zmienia jego osobowość. Poznajemy go początkowo jako lekkoducha, dowcipnego i zdystansowanego wobec świata. Z czasem staje się coraz bardziej refleksyjny — próbuje walczyć o nadzieję medyczną, porządkuje sprawy osobiste i zawodowe. Marzy o małżeństwie, dzieciach, o przekazaniu talentu uczniowi, o pojednaniu z bliskimi.
W centrum pozostaje jednak zawsze Chopin — jego pasja, talent i cierpienie. Wątki poboczne są podporządkowane głównej postaci: gdy przestają być istotne, scenariusz szybko je porzuca. Dotyczy to zwłaszcza postaci kobiecych, które często znikają po jednej, krótkiej scenie (śmierć, rozstanie). Może to i lepiej — o wielkiej miłości Chopina powstał już inny film. Szkoda jednak, że zabrakło choćby krótkiej genezy: dzieciństwa, rozwoju talentu, ciężkiej pracy, patriotycznego zrywu czy współpracy z Lisztem. Inna sprawa, że ewentualna forma serialowa byłaby zapewne nie do zniesienia.
Na drugim planie wybrzmiewa tło historyczne — zaraza w Paryżu, słabnąca pozycja króla, rosnące napięcia społeczne i wreszcie wybuch rewolucji, który zbiega się ze schyłkiem życia Chopina. To nie jest główny temat filmu, ale został oddany z wyczuciem, także dzięki znakomitej scenografii, kostiumom i charakteryzacji.
Świetnym wyborem okazał się Eryk Kulm — to jego film. W pełni angażuje się w trudną, wielowarstwową rolę i przyciąga uwagę w każdej scenie. Być może przyćmiewa resztę obsady, ale właśnie dzięki temu cały film koncentruje się na jego postaci. Warto również podkreślić iż trudne sceny fortepianowe zagrał bez pomocy dublerów.
Film robi wrażenie rozmachem — widać, że nie był ograniczony budżetem. Na pochwałę zasługuje oryginalność językowa: postacie mówią po francusku, polsku i hiszpańsku. Skala budżetu przez wielu jest nawet podstawą krytyki – jako zmarnowany i nieodpowiednio spożytkowany.
Najważniejsza jest jednak, jak w życiu Chopina, muzyka. Wybrzmiewa długo, w różnych kontekstach: od koncertowych scen po nieporadne próby uczniów. Dla miłośników muzyki fortepianowej film będzie prawdziwą ucztą — zarówno ze względu na repertuar, jak i doskonałą realizację dźwięku, także w scenach pozamuzycznych.
Nie będzie to produkcja, która podbije serca krytyków czy przyciągnie tłumy do kin. Cierpi zapewne na skojarzenia z wcześniejszymi, nieudanymi polskimi biografiami, a może też na „łatkę” produkcji Telewizji Polskiej. Na Festiwalu w Gdyni przyjęty został chłodno, a na Warszawskim Festiwalu Filmowym — mimo pełnej sali — nie znalazł się wśród najlepiej ocenianych. A jednak ma w sobie niepowtarzalny urok. To film dla widzów, którzy cenią wiarygodne, niehagiograficzne portrety wielkich postaci.
„Chopin, Chopin!” to przykład, jak należy robić dobre filmy biograficzne — życiowe, prawdziwe, poruszające i pouczające. Unika taniej wzniosłości i pomnikowego tonu. Zamiast patosu portret człowieka kruchego, zagubionego, ale też genialnego — artysty świadomego własnego końca, który do ostatnich chwil żyje muzyką. Znakomita rola Kulma i długie, muzyczne fragmenty zadowolą wymagających wielbicieli polskiego geniusza fortepianu. Wizja, która wymaga przyzwolenia, cierpliwości i wrażliwości. Dla tych, którzy podejdą bez uprzedzeń, może okazać się jednym z najbardziej autentycznych polskich biograficznych portretów ostatnich lat.
Atuty:
pogłębiona postać Chopina
ważny fragment biografii
życiowe, wiarygodne podejście do tematu
unikanie hagiografii
rola Eryka Kulma
realizacja dźwięku
długie fragmenty muzyczne
stylizacja epoki (scenografia, kostiumy)
oddane tło historyczne
oryginalność językowa
międzynarodowa obsada
Mankamenty:
brak genezy popularności Chopina
serialowo-telewizyjny scenariusz
rwana narracja, mało czytelne przeskoki czasowe
wyciszane wątki drugoplanowe
słabe role kobiece
niepotrzebne epatowanie fizjologią (plwociny)
chłodne przyjęcie przez krytyków, brak sukcesów festiwalowych
Polecane dla:
miłośników biografii opartych na faktach
fanów muzyki fortepianowej
historyków i pasjonatów epoki rewolucji francuskiej
pianistów i muzyków
patriotów
Polaków
amatorów Paryża
Twórcy:
reżyseria: Michał Kwieciński
scenariusz: Bartosz Janiszewski
zdjęcia: Michał Sobociński
montaż: Piotr Wójcik, Bartłomiej Piasek
muzyka: Robot Koch
scenografia: Katarzyna Sobańska
kostiumy: Magdalena Biedrzycka, Justyna Stolarz
dźwięk: Marcin Matlak, Marcin Kasiński
obsada: Eryk Kulm, Joséphine de La Baume, Victor Meutelet, Karolina Gruszka, Maja Ostaszewska, Martyna Byczkowska, Lambert Wilson, Theo Grundmann Brechet, Przemysław Kowalski, Kamil Szeptycki, Michał Pawlik
produkcja: Polska
gatunek: biografia muzyczno-społeczna kostiumowo-historyczna
rok: 2025
polska premiera kinowa: 10 października 2025
dystrybucja: Telewizja Polska
festiwale: Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, 41 Warszawski Festiwal Filmowy (Pokazy Specjalne)
obejrzane w poniedziałek, 20 października 2025 roku o godzinie 17:50, w kinie Cinema City Sadyba Best Mall
Komentarze