

„Chopin, Chopin!”: umierający Fryc (ocena: 8/10 – za gruźlicę)
Zamiast patosu portret człowieka kruchego, zagubionego, ale też genialnego — artysty świadomego własnego końca, który do ostatnich chwil żyje muzyką


„David Gilmour Live at the Circus Maximus”: gitara (ocena: 6/10 – za Rzym)
Gitara elektryczna jako najprawdopodobniej najważniejszy wynalazek ludzkości…


„Together”: razem czyli osobno (ocena: 7/10 – za jaskinię)
oryginalny pomysł scenariuszowy, dobre tempo, pomysłowy montaż, ale także refleksja nad problemami w związkach miłosnych


„Dziewczyna z Kolonii”: historia jednego koncertu (ocena: 6/10 - za fortepian)
połączenie dramatu obyczajowego, opowieści o dojrzewaniu i historii jednego z najważniejszych wydarzeń muzycznych


„Hurry Up Tomorrow”: the Weeknd (ocena: 4/10 - za Ogień)
Już samo dotrwanie do napisów początkowych to wyzwanie – a co dopiero do końcowych. Paradoksalnie to właśnie finałowa sekwencja zawiera jedyne ślady scenariusza. Tego właśnie najbardziej brakuje tej produkcji, która miano „filmu” nosi raczej na wyrost.


„Inu-Oh”: anime musical (ocena: 5/10 - za Yuasa)
anime sięgające do historii, tradycji i kultury


„Don’t F**k With Liroy”: scyzoryk na mnie wołają (ocena: 7/10 za Kielce)
raper, który został posłem


„Misie”: nie chce mi sie (ocena: 6/10 za czyściec)
czyściec z widokiem na Warszawę


„Kompletnie nieznany”: Bob Dylan (ocena 5/10 za folk)
Bob Dylan w wyrywkowej biografii













