"Ultrasi": libek z Poznania (ocena 7/10 za oprawy)
- Andrzej
- 13 minut temu
- 2 minut(y) czytania
Argentyna, Egipt, Włochy, Maroko, Polska, Szwecja, Indonezja i Wielka Brytania – to kraje, w których ukazane są lokalne ruchy ultras.
Różne kraje, kontynenty, kultury i odmienne realia polityczne, a jednak wspólny rdzeń pozostaje podobny: najwierniejsi kibice poświęcają czas, zdrowie i pieniądze, by w widowiskowy sposób wspierać swoje kluby. Choreografie, oprawy świetlno-pirotechniczne, śpiewniki i logistyka wyjazdów układają się w nieformalny etos wspólnoty – z własnym kodeksem, hierarchią i językiem.
Szwedzka reżyserka Ragnhild Ekner przygląda się tej pasji – chwilami graniczącej z obsesją – z bliska i bez mentorskim tonu. Odwiedza osiem lokalizacji, by uchwycić zarazem różnorodność, jak i powtarzalne wzorce: sposób organizacji trybun, relacje z klubami i służbami, napięcia między „ulicą” a piłką zawodową. Oddaje głos uczestnikom, zostawiając przestrzeń na własną ocenę ich pasji i działania. Pomaga w tym oszczędna forma: kamera w ruchu, montaż oparty na kontrastach miejsc i nastrojów, wyrazista warstwa dźwiękowa, w której śpiew i bębny bywają równie informacyjne jak narracja z offu. Nawet obeznani z tematem znajdą tu mniej oczywiste perspektywy – choćby ujęcia z Indonezji czy Maroka, gdzie futbol łączy się z lokalną tożsamością i realiami ekonomicznymi.
Paradoksalnie, najsłabiej wypada fragment Polski. Problemem nie jest wybór grupy z Poznania (Lech w ultrasce wcale już nie jest w czołówce), lecz dobór osoby, której poglądy mocno rozmijają się z charakterystycznymi dla środowiska.
Dla części widzów film może wydać się uproszczony w zrównywaniu ultrasów z chuligaństwem. Ten skrót myślowy bywa tu obecny, choć reżyserka stara się równoważyć perspektywy i nie stawia jednoznacznych tez. Warto docenić trud dostępu do środowisk z natury hermetycznych, selekcję materiałów z wielu krajów oraz decyzję, by oddać głos przede wszystkim samym kibicom. Dzięki temu dokument działa jak zapis żywej kultury stadionowej – z całym jej blaskiem, cieniami i nieusuwalnymi sprzecznościami.
reżyseria, scenariusz: Ragnhild Ekner
montaż: Sofie Steenberger, Neil Wigardt, Joel Vikstén Abrahamsson
zdjęcia: Fabian Sigurd, Martina Carlstedt, Ania Winiarska, Joel Viksten
muzyka: Pietari Koskinen













Komentarze