top of page

„Jurassic World: Odrodzenie”: gdzie te dinozaury? (ocena: 4/10 - za Snickersa)

  • Zdjęcie autora: Andrzej
    Andrzej
  • 7 lip
  • 2 minut(y) czytania
Jak już się odgrzewa kotlet po raz enty (szósty) – to warto pamiętać o mięsie, a nie tylko o panierce.
Zainteresowanie dinozaurami spadło. Eksperymenty genetyczne wymykają się spod kontroli – tragedię wywołuje papierek po batoniku. Nowa ekspedycja wyrusza na opuszczoną po laboratorium wyspę, z ostatnimi egzemplarzami zmutowanych stworów, by zdobyć cenną substancję.

To, że brakuje nowych pomysłów filmowych nie oznacza, iż ten sprawdzony ma być katowany tak karykaturalnie nieumiejętnie. Niestety najnowszy film z kultowej serii Parku Jurajskiej budzi same jak najgorsze kontestacje.

 

Przede wszystkim brakuje w filmie o dinozaurach scen z… dinozaurami. Co prawda te nieliczne są imponujące, jednak można je policzyć na palcach jednej ręki. W zamian dostajemy natłok postaci, których obecność w tym miejscu jest trudno wytłumaczalna. Nie ma ani pomysłu, ani czasu na ich rozwój, bo akcja toczy się szybko i co jakiś czas ktoś zostaje zlikwidowany. Reszta ekipy się tym zresztą średnio przejmuje, jakby wiedziała, że to tylko fikcja filmowa. Przynajmniej postać graną przez Scarlett Johansson można było, z samego szacunku dla odważnej decyzji aktorki, dopracować.

 

Cała seria ma swój problem z grupą docelową, ale w tym filmie wychodzi to nazbyt dobitnie. Może dlatego, że nie nadrabia poczuciem humoru, na dodatek jest zupełnie niepotrzebnie przeciągnięty. Ciągle jednak jest to produkcja zbyt brutalna dla młodszych widzów, a dla tych bardziej dojrzałych zbyt infantylna. Oryginał zapoczątkował pozytywny trend zainteresowania dinozaurami, jednak obecnie sprowadza się do kolejnego skoku na kasę.

 

Akcja jest co prawda żywa i wiele się dzieje. Ale najczęściej bez sensu. Kwintesencją wpadek scenariuszowych jest końcowa sekwencja z absurdalnym motywem płonącej flary... pod wodą. Trochę szacunku dla praw fizyki by się jednak przydało.

 

Jedyny atut to plenery. Imponujące. A scena zjazdu na linach jako jedyna angażuje, emocjonuje i bawi. I dla niej warto również udać się na seans w formacie ScreenX. Ale to tylko kilka minut ekscytacji z ponad dwugodzinnego seansu.

 

Plusy:
  • imponujący sceny z ogromnymi dinozaurami

  • zjawiskowe plenery

  • dynamiczne tempo akcji

  • wersja ScreenX

 

Mankamenty:
  • za mało dinozaurów

  • zbyt wiele postaci

  • brak pogłębienia bohaterów

  • mało angażujące

  • wtórne i szablonowe

  • wpadki scenariuszowe

  • niepotrzebnie przeciągnięte

 

Film polecany dla:
  • miłośników dinozaurów

  • fanów serii

  • wąskiej grupy wiekowej, dla której nie będzie z jednej strony za brutalne, z drugiej za infantylne

  • ceniących efekty wizualne i plenery bardziej niż fabułę

 

Twórcy:
  • reżyseria: Gareth Edwards

  • scenariusz: David Koepp

  • obsada: Scarlett Johansson, Mahershala Ali, Manuel Garcia-Rulfo, Luna Blaise, Audrina Miranda, Jonathan Bailey, Rupert Friend, David Iacono, Philippine Velge, Bechir Sylvain, Ed Skrein

 

tytuł oryginalny: Jurassic World: Rebirth

produkcja: Stany Zjednoczone

rok: 2025

gatunek: przygodowe science-fiction

premiera: 4 lipca 2025 roku

dystrybucja: United International Pictures Sp z o.o.

 

obejrzane w niedzielę, 6 lipca 2025 roku, o godzinie 14:40 w Cinema City Galeria Mokotów, w wersji z dubbingiem w formacie ScreenX


Comments


Ostatnie posty
Search By Tags
Follow Us
  • Twitter Social Icon
bottom of page