top of page

„Paw zwyczajny”: pożar meleksa (ocena: 4/10 – za Wiedeń)

  • Zdjęcie autora: Andrzej
    Andrzej
  • 3 wrz
  • 2 minut(y) czytania
Austriacka kinematografia to stan umysłu...
Matthias, samotnie mieszkający mężczyzna w średnim wieku, zajmuje się zleceniami, które trudno jednoznacznie sklasyfikować. Na swojej drodze spotyka równie ekscentryczne postaci.

Brak jasności co do profesji protagonisty to zabieg celowy, podkreślający zagubienie bohatera w świecie pozbawionym wyraźnych reguł, a napotykane postacie stają się zwierciadłem odbijającym samotność i zagubienie. Trafne podsumowanie takiej postawy stworzył wiele lat wcześniej Ryszard Riedel z zespołu Dżem: „Jestem, jestem wszystkim, jestem nawet Bogiem, tylko sobą być, sobą być nie mogę!”.

 

Trudno mówić o klasycznej fabule – film przypomina raczej serię epizodów, momentami groteskowych, momentami boleśnie realistycznych. W szczególności finałowa sekwencja – wystawna kolacja, która przeobraża się w satyryczny performans – wydaje się być bezpośrednim komentarzem do świata sztuki i zachowań elit. Niestety, uważny widz dostrzeże, że podobne rozwiązania były już eksploatowane. Próba nadania tej scenie oryginalnego charakteru nie w pełni się powiodła, przez co końcówka sprawia wrażenie wtórnej i przewidywalnej.

 

Od strony realizacyjnej film stoi jednak na przyzwoitym poziomie. Montaż jest dynamiczny, a operator nie boi się eksperymentować z kadrami – wiele ujęć zachwyca pomysłowością. Dialogi, choć czasem nużące, brzmią naturalnie. Największym atutem pozostaje aktorstwo: Albrecht Schuch w roli Matthiasa kreuje postać niejednoznaczną – dziwną, odpychającą, a zarazem intrygującą. Partnerujący mu aktorzy również trzymają wysoki poziom, dzięki czemu nawet najbardziej surrealistyczne sceny mają pewien ciężar wiarygodności.

 

Dystrybucja kinowa była ryzykowna – filmy tego typu zazwyczaj znikają po tygodniu. A jednak, dzięki nośnemu tytułowi, przyciągającemu uwagę plakatowi i przede wszystkim nagrodzie zdobytej na festiwalu w Wenecji, utrzymał się w repertuarze dłużej niż można było przypuszczać.

 

 

Paw zwyczajny” to film specyficzny, ze szczątkową fabułą, jakby zlepkiem scen. Trudno się identyfikować z protagonistą, trudno też zrozumieć intencje twórców. Austriacka kinematografia to stan umysłu – osobny świat, który często wymyka się klasycznym kategoriom kina popularnego. Film Bernharda Wengera wpisuje się w tę tradycję: jest hermetyczny, trudny do jednoznacznej interpretacji i balansuje na granicy absurdu. Propozycja dla amatorów dziwnego poczucia humoru i nietypowego postrzegania rzeczywistości.

 

 

Atuty:
  • satyra na współczesną rzeczywistość

  • wyrazistość

  • przekonujące aktorstwo

  • pomysłowy montaż i interesujące rozwiązania operatorskie

  • intrygujący plakat oraz tytuł

  • prestiżowa nagroda na festiwalu w Wenecji

 

Mankamenty:
  • szczątkowa fabuła

  • nieczytelne przesłanie

  • powtarzalne pomysły

  • rozwleczone sceny

  • hermetyczny charakter

 

Propozycja dla:
  • amatorów kina austriackiego

  • zainteresowanych specyficzną, często przewrotną satyrą na rzeczywistość

  • otwartych na eksperymenty formalne i nowe filmowe pomysły

  • miłośników nieoczywistego humoru i groteski

  • szukających wyzwań, a nie prostej rozrywki

  • posiadaczy psów rasowych

 

Twórcy:
  • reżyseria, scenariusz: Bernhard Wenger

  • obsada: Albrecht Schuch, Anton Noori, Julia Franz Richter, Theresa Frostad Eggesbø, Salka Weber, Maria Hofstätter, Branko Samarovski

 

tytuł oryginalny: Pfau

produkcja: Austria, Niemcy

gatunek: komediodramat

rok: 2024

polska premiera kinowa: 22 sierpnia 2025 roku

dystrybucja: Stowarzyszenie Nowe Horyzonty

festiwale: Wenecja - Nagroda Specjalna - Nagroda Fundacji "Persona, Lavoro, Ambiente" za film o tematyce dotyczącej środowiska lub pracy


Komentarze


Ostatnie posty
Search By Tags
Follow Us
  • Twitter Social Icon
bottom of page