top of page

„Życie Chucka”: jeden człowiek = cały świat (oceny: Ogień 8/10, Woda 4/10 – za Kinga)

  • Zdjęcie autora: Andrzej
    Andrzej
  • 18 godzin temu
  • 3 minut(y) czytania
Adaptacja opowiadania Stephena Kinga.
Świat chyli się ku upadkowi. Szwankuje Internet i telewizja, a Kalifornia została już zalana. Nie funkcjonują podstawowe instytucje, ludzie nie chodzą do pracy, a liczba samobójstw rośnie lawinowo. Nauczyciel Mark decyduje się skontaktować ze swoją byłą żoną Felicią, pracującą w szpitalu. Wszystkich w tych okolicznościach zastanawiają billboardy z podziękowaniem za 39 lat dla niejakiego Chrisa Kurtza, zwanego przez przyjaciół Chuckiem.

Film, podobnie jak opowiadanie Stephena Kinga, ma nieliniową strukturę. Składa się z trzech aktów. Rozpoczyna się od trzeciego aktu, ukazującego dystopijną wizję niedalekiej przyszłości oraz finał losów tytułowego bohatera, widzianego z perspektywy innych postaci. Dopiero kolejne akty odsłaniają genezę tych wydarzeń. Tworzą piękne przesłanie, gloryfikujące sens ludzkiego życia. Mało który film wywołuje taki efekt — jeśli widz w pełni je przyswoi, pozostanie ono z nim na długo po seansie tej pozornie niepozornej produkcji.

 

To bardzo wierna adaptacja jednego z wielu opowiadań Stephena Kinga. Nawet w czteroopowiadaniowym zbiorze „Jest krew…” nowela ta specjalnie się nie wyróżnia: nie nadaje zbiorowi tytułu, a pozostałe trzy zapewne opowiadają ciekawsze historie. Ale adaptacja wyciąga tak silne przesłanie, że tworzy osobne swoiste arcydzieło filmowe. Niewykluczone jednak, że przystępne tylko dla tych widzów, którzy opowiadanie wcześniej czytali.

 

Produkcja nawet nie próbuje ukryć typowych dla adaptacji problemów. Stosuje wprost narrację z offu, opowiadającą o bohaterach, ich przeżyciach i motywacjach. Nie traci czasu na filmowe środki wyrazu, takie jak dialogi czy niedopowiedzenia. Uznaje bowiem, że ma do przekazania coś więcej. Ważniejsze są dygresje matematyczno-astrologiczne, a także gloryfikacja niektórych postaw życiowych. Film wprowadza pewne zmiany, ale też wiele dodaje, wykorzystując możliwości medium, których literatura nie jest w stanie zaoferować. Ciekawy montaż, różne sposoby kadrowania, pojawianie się powtarzających motywów. To adaptacja, która nie tylko rozumie filmowe ograniczenia, ale też potrafi przekuć je w atut.

 

Życie Chucka” to historia o życiu, śmierci, końcu świata, matematyce, astrologii, metafizyce, parapsychologii. Może przede wszystkim o muzyce i tańcu. Środkowy akt, najkrótszy, ale najintensywniejszy zawiera scenę niezwykłą, która śmiało może wejść do filmowego panteonu tanecznej maestrii. Sceny z dzieciństwa również emanują miłością do muzyki i tańca. Szkoda jedynie, że epizod z zespołem grającym przeboje retro nie znalazł się w filmie.

 

Nie da się ukryć, że film jest stosunkowo monotonny, przegadany, a dla wielu widzów jego przesłanie może pozostać ukryte. W takiej sytuacji nawet najbardziej porywające sceny mogą wydać się pozbawione znaczenia. Ale jeśli ktoś odkryje urok przesłania, zapamięta ten film być może nawet do końca życia. Film przypomina życie pojedynczego człowieka — składa się z drobnych momentów, które łączy w spójną całość. A w tym przypadku ta całość niesie wyjątkowo inspirujące przesłanie.

 

Adaptacje powieści Kinga znajdują się w czołówce list filmów wszech czasów. Takie produkcje, jak „Skazani na Shawshank”, „Zielona Mila” czy „Lśnienie” wytyczyły kierunek kina i są oglądane przez swoich fanów wielokrotnie. „Życie Chucka” nie stawia sobie za cel dorównania tym klasykom — to raczej skromna, kameralna i wyciszona opowieść, tym silniejsza dla widza, który ją przyswoi.

 

„Życie Chucka” to adaptacja, która ubogaca opowiadanie literackie. Wyciska niezwykłe przesłanie, gloryfikujące sens życia. Piękny, skromny film, do którego warto wracać. Przynajmniej do sceny tańca ulicznego. I koniecznie przeczytać opowiadanie Kinga.

 

 

Atuty:
  • przesłanie gloryfikujące sens życia

  • ubogacenie opowiadania Kinga

  • utrzymanie nieliniowej narracji

  • scena tańca ulicznego

  • przekonujące aktorsko

  • matematyczno-kosmiczne ciekawostki

  • ukrywane „smaczki”

  • gloryfikacja tańca, muzyki i matematyki

     

Mankamenty:
  • dużo narracji z offu

  • zalecana znajomość pierwowzoru literackiego

  • monotonne

  • przegadane

  • umiarkowanie rozpowszechniony

 

 

Polecane dla:
  • szukających sensu życia

  • amatorów kina z przesłaniem

  • lubiących proste historie opowiadane w niestandardowy sposób

  • tancerzy i muzyków ulicznych

  • matematyków i astrologów

  • czytelników Stephena Kinga

 

Twórcy:
  • reżyseria: Mike Flanagan

  • scenariusz: Mike Flanagan na podstawie opowiadania Stephena Kinga

  • obsada: Tom Hiddleston, Jacob Tremblay, Benjamin Pajak, Cody Flanagan, Chiwetel Ejiofor, Karen Gillan, Mia Sara, Carl Lumbly, Mark Hamill, Matthew Lillard, David Dastmalchian

 

tytuł oryginalny: The Life of Chuck

produkcja: Stany Zjednoczone

rok: 2024

gatunek: dramat życiowo-taneczny

premiera: 1 sierpnia 2025 roku

dystrybutor: Monolith Films

festiwale: Nowe Horyzonty, Toronto

 

obejrzane: w czwartek, 7 sierpnia 2025 roku, o godzinie 19:00, w kinie Cinema City Promenada


Yorumlar


Ostatnie posty
Search By Tags
Follow Us
  • Twitter Social Icon
bottom of page