

„Together”: razem czyli osobno (ocena: 7/10 – za jaskinię)
oryginalny pomysł scenariuszowy, dobre tempo, pomysłowy montaż, ale także refleksja nad problemami w związkach miłosnych


„Życie Chucka”: jeden człowiek = cały świat (oceny: Ogień 8/10, Woda 4/10 – za Kinga)
Piękny, skromny film, do którego warto wracać. Przynajmniej do sceny tańca ulicznego. I koniecznie przeczytać opowiadanie Kinga.


„Dumna Królewna”: królewicz ogrodnik (ocena: 6/10 - za Czechosłowację)
propozycja z Czech, która może nie zaskakuje oryginalnością, ale nadrabia animacyjnym poziomem, tempem i nostalgiczną nutą dla starszych widzów


„Hurry Up Tomorrow”: the Weeknd (ocena: 4/10 - za Ogień)
Już samo dotrwanie do napisów początkowych to wyzwanie – a co dopiero do końcowych. Paradoksalnie to właśnie finałowa sekwencja zawiera jedyne ślady scenariusza. Tego właśnie najbardziej brakuje tej produkcji, która miano „filmu” nosi raczej na wyrost.


„Screamboat. Krwawa mysz”: prom na Staten Island (ocena: 2/10 za Miki)
krwawe nawiązanie do animacji z 1928 roku


„Bogini Partenope”: neapolitańska erotyka (ocena: 6/10 za Sorrento)
neapolitańska erotyka


„Jeden na milion”: łamliwość kości (ocena 6/10 za autyzm)
łamliwość kości z autyzmem podlana alkoholizmem


„Naznaczeni”: zakochana Sydney Taylor (ocena 6/10 za murale)
mural na Walentynki