„Oddaj ją”: przybrane rodzeństwo (ocena: 6/10 – za nóż)
- Andrzej
- 19 sie
- 2 minut(y) czytania
Zbliżający się do osiemnastki Andy opiekuje się młodszą, niewidomą siostrą. Do uzyskania pełni praw nad opieką brakuje mu kilku miesięcy i pozytywnej opinii urzędników, co w przypadku porywczego protagonisty zdecydowanie nie jest łatwe.
Punkt wyjścia jest wzorcowo horrorowy. Rodzeństwo trafia – planowo tylko na trzy miesiące, więc teoretycznie da się to jakoś przetrwać – do ekscentrycznej kobiety mieszkającej na odludziu, w obskurnych warunkach i słuchającej zbyt głośno muzyki, opiekującej się już niepełnosprawnym dzieckiem. Od początku cała sympatia leży po stronie rodzeństwa – choć od pierwszych minut wiadomo, że ich więź zostanie poddana próbie.
Napięcie rośnie z każdą kolejną sceną. Nawet najbardziej zaprawieni w horrorach widzowie nie spodziewają się tak dużego nagromadzenia makabry. W pewnym momencie nie sposób już mówić o dyskomforcie – zaczyna być zwyczajnie nie do zniesienia. Skupienie wzroku na ekranie staje się wyzwaniem nie mniejszym niż przetrwanie dla samych bohaterów.
Ten efekt udaje się osiągnąć przede wszystkim dzięki oryginalności w ukazywaniu przemocy, ale również dzięki wiarygodnemu aktorstwu oraz dopracowanej scenografii i charakteryzacji. Momentami ma się wrażenie, że opiekunka faktycznie znęca się nad podopiecznymi, a realizm tych scen pogłębia niepokój.
Druga połowa filmu, szczególnie finał, obfituje w brak logiki i kuriozalne decyzje bohaterów. Normalnie mocno by to przeszkadzało, ale tempo narracji jest tak wysokie, że nie pozostawia czasu na analizę i roztrząsanie niedoskonałości.
Zaskakująco wiele głosów – zarówno krytyków, jak i widzów – odbiera film nad wyraz pozytywnie. Niektórzy nazywają go najlepszym horrorem 2025 roku, mimo że premiera przypadła na środek wakacji. To tylko pokazuje, jak bardzo od tego gatunku oczekuje się świeżości i bezkompromisowych rozwiązań. Tutaj ich nie brakuje – a stwierdzenie, że ogląda się je z obrzydzeniem, jest dalece niedopowiedziane.
„Oddaj ją” to horror, w którym napięcie narasta lawinowo i nie zostawia widzowi chwili wytchnienia. Kino bardzo świadome – częściowo niechlujne pod względem logiki, nadrabiające intensywnością doznań. Wielokrotnie trudno patrzeć na ekran, ale właśnie dzięki temu film zostaje w pamięci na długo – i już teraz stawiany jest wśród najodważniejszych propozycji roku.
Atuty:
konsekwentnie narastające napięcie
wyrazistość bohaterów
oryginalność w ukazywaniu przemocy
wiarygodne aktorstwo
tempo narracji
dopracowana scenografia i charakteryzacja
pozytywne reakcje widzów i krytyków
uroczy kotek
jeden dobry żart
Mankamenty:
momentami trudno utrzymać wzrok na ekranie
nielogiczności w scenariuszu i decyzjach bohaterów
mało miejsca na rozwinięcie tła bohaterów
porzucone postacie drugoplanowe
finał sprawia wrażenie pośpiesznego
Polecane dla:
widzów szukających mocnych wrażeń
fanów oryginalnych rozwiązań w horrorach
wielbicieli horrorów psychologicznych z elementami przemocy
doceniających kino „na granicy wytrzymałości”
lubiących kameralne, klaustrofobiczne opowieści
miłośników filmów o relacjach rodzinnych w ekstremalnych sytuacjach
rodzeństw i sierot
niewidomych, niepełnosprawnych
kociarzy
użytkowników narzędzi kuchennych
Nie polecane dla:
widzów mało odpornych na krwawe sceny
zmęczonych usilnym szukaniem oryginalności w horrorach
Twórcy:
reżyseria: Danny Philippou, Michael Philippou
scenariusz: Bill Hinzman, Danny Philippou
obsada: Sally Hawkins, Billy Barratt, Sora Wong, Jonah Wren Phillips, Stephen Phillips, Sally-Anne Upton, Mischa Heywood, Kathryn Adams, Brian Godfrey
tytuł oryginalny: Bring Her Back
produkcja: Australia, Stany Zjednoczone
rok: 2025
gatunek: horror
data premiery: 1 sierpnia 2025 roku
dystrybucja: United International Pictures Sp z o.o.













Komentarze