top of page

„Kompletnie nieznany”: Bob Dylan (ocena 5/10 za folk)


Biografia musi być interesująca, bo w innym przypadku nie zasługuje na ekranizację.

Młody muzyk przybywa do Nowego Jorku, gdzie w szpitalu dogorywa jego idol.

Przez znaczną, jeśli nie przez większość, czasu młody muzyk snuje się po ulicach i klubach, raz na jakiś czas odgrywając jakiś utwór. Jego aspołeczność powoduje iż interakcje z innymi osobami, nawet z tymi z którymi łączy go silniejsza więź, są enigmatyczne. Dopiero po zyskaniu sławy wychodzi ciężki charakter, trudność w kontaktach i wewnętrzne problemy osobiste. Zapewne to prawidłowe odwzorowanie postaci Boba Dylana. I zapewne także celowe – co zresztą sugeruje tytuł (dobrze że polski dystrybutor uszanował tym razem oryginalną formę). Tyle, że mało zajmujące dla widza, przez długi czas wręcz irytująco monotonne. A w końcówce mało zrozumiałe, nawet w najlepszej w całym filmie scenie koncertowej. Protagonista dla większości pozostaje „kompletnie nieznany”, film może być rarytasem co najwyżej dla jego biografów i fanów, a i to nie na pewno.

 

Jest to biografia ‘wyrywkowa”, czyli taka co zawiera wyrywek życia, w tym przypadku dwa okresy: początki kariery i etap po pierwszych sukcesach. Ten pierwszy okres ma szkicować charakter Dylana, aby uzasadniać zachowanie w tym drugim. Nie jest powiedziane że taka „wyrywkowa” biografia jest gorsza niż kompleksowa, równie dobrze może być lepsza. Często jedno wydarzenie, czyli krótki okres, może powiedzieć o życiu człowieka więcej niż ukazywanie wręcz każdego etapu życia. Paradoksem jest fakt, iż może i to się w przypadku tego filmu udaje. Efekt jednak jest taki, że film nie budzi emocji, bo jego bohater jest antypatycznym, antyspołecznym, irytującym i nudnym muzykiem. Cóż z tego że sławnym, jak współczesnego widza ta sława mało przekonujące bo przez połowę filmu monotonnie brzdękoli na gitarze. Problemem jest zapewne także fakt, iż pierwowzór scenariusza stanowi książka – to co w czytaniu może być zajmujące, na ekranie kinowym (telewizyjnym) wymaga innych środków wyrazu żeby zainteresować.

 

Szkoda więc zmarnowanego wysiłku realizacyjnego. Szczegółowo odwzorowana specyfika ówczesnej epoki, poprzez drobiazgową scenografię, kostiumy, a nawet naświetlenie – robią odpowiednie wrażenie. O dialogach trudno się wypowiadać bo ich praktycznie nie ma. Za to jest dużo muzyki – tylko kto chodzi do kina żeby posłuchać nudnych piosenek folkowych? Twórcy nie stosują powszechnego w tego typu produkcjach zabiegu ucinania piosenek – wybrzmiewają one w długich frazach, co jednak przekłada nie zbyt długi czas trwania filmu. Gdy do piosenek dochodzi w końcówce filmu specyfika trudnego charakteru Dylana większość widowni ma już serdecznie dość. Wadą jest również marginalizowanie tła polityczno-społecznego, które istotnie wpływało na scenę muzyczną. Pojedyncze sceny z tak ważnymi wydarzeniami jak zamach na Prezydenta USA wypadają wręcz karykaturalnie nieudolnie. Jeżeli film miał abstrahować od szerszego kontekstu i skupić się jedynie na trudnej osobowości Dylana to lepiej było te kilka minut w ogóle pominąć.

 

Ostrożnie należy podejść do oceny kreacji głównego roli męskiej Timothée Chalameta, z aż za bardzo widoczną ambicją oscarową. Zapewne zagrał tak jak powinien, ale przez to budzi w pierwszej fazie filmu zniechęcenie, a w końcówce antypatię. Nawet jeżeli aktor dostanie wymarzonego Oscara to mało kogo taka wygrana ucieszy. Podobnie jak w innych kategoriach – film ma łącznie osiem nominacji, zasłużył co najwyżej na jedną czyli za dźwięk. Akademia jak to ma w zwyczaju może zaskoczyć w obu kierunkach: film może stać się zarówno wielkim wygranym, jak przegranym tegorocznej gali.

 

Atuty:

+ wiarygodnie odwzorowana postać protagonisty

+ drobiazgowy obraz epoki

+ długie fragmenty muzyczne

+ trafny tytuł

+ nominacje oscarowe

 

Mankamenty:

- mało zajmująca postać Dylana

- do bólu monotonne

- w końcówce mało zrozumiałe dla osoby nie zaznajomionej z biografią

- przeciągnięte

- problemy adaptacyjne

- marginalizowane tło polityczno-społeczne

 

tytuł oryginalny: A Complete Unknown

produkcja: Stany Zjednoczone

rok: 2024

gatunek: biografia muzyczno-folkowa

data polskiej premiery kinowej: 17 stycznia 2025 rok

dystrybutor: Disney

 

  • reżyseria: James Mangold

  • scenariusz: James Mangold, Jay Cocks na podstawie książki Elijah Wald "Dylan Goes Electric"

  • zdjęcia: Phedon Papamichael

  • montaż: Scott Morris, Andrew Buckland

  • scenografia: François Audouy

  • kostiumy: Arianne Phillips

  • dźwięk: Paul Massey, David Giammarco, Donald Sylvester, Tod A. Maitland, Ted Caplan

  • obsada: Timothée Chalamet, Edward Norton, Elle Fanning, Monica Barbaro, Scoot McNairy, Boyd Holbrook, Dan Fogler, Norbert Leo Butz, Charlie Tahan, Joe Tippett, Michael Chernus, P.J. Byrne, Will Harrison, Kayli Carter, Eli Brown, Will Price, Alaina Surgener, Eriko Hatsune, Eric Berryman, Malcolm Gold, Andrew Youngerman, Michael Lepre, David H. Holmes, Luke Marinkovich, Kevin Michael Brennan, Will Fitz, Big Bill Morganfield, Nick Pupo, Peter Gray Lewis, Peter Gerety, Lenny Grossman, David Wenzel, Riley Hashimoto, Eloise Peyrot, Maya Feldman, Reza Salazar, David Alan Basche, Craig Geraghty, Jater Webb, Andy Talen, Moly Jobe, Laura Kariuki

 

obejrzane w poniedziałek 3 lutego 2025 roku, o godz. 18:10, w kinie Cinema City Arkadia


Comments


Ostatnie posty
Search By Tags
Follow Us
  • Twitter Social Icon
bottom of page