„13 dni do wakacji”: smart home (ocena: 6/10 - za gore)
- Andrzej
- 54 minuty temu
- 2 minut(y) czytania
Nastoletni Antek (Teodor Koziar), gnębiony przez rówieśników, przypadkowo odkrywa w parku ciało zamordowanego mężczyzny. Jego starsza siostra Paulina (Katarzyna Gałązka) zmaga się z natarczywą, śledzącą ją dziewczyną. Ojciec, porzucony z niewyjaśnionych powodów przez żonę, zostawia rodzeństwo samo na weekend.
Akcja rozgrywa się niemal w całości w trakcie jednej nocy, w gronie kilku młodych bohaterów. Postacie są dobrze zarysowane i wyraziste, choć trudno się z nimi utożsamić – większość jest mniej lub bardziej antypatyczna. Cichym bohaterem okazuje się domowy system sterowania elektroniką, co wprowadza wątek technologicznego zagrożenia, coraz chętniej wykorzystywany w kinie grozy.
Scenariusz korzysta ze sprawdzonej konstrukcji: poznanie bohaterów, zamknięcie ich w jednym miejscu, odcięcie od świata (ciekawie rozegrane z telefonami i brakiem kontaktu w samym centrum miasta), a następnie kolejne krwawe morderstwa i finał z twistem. Choć motywy są znane, pojawiają się także świeższe pomysły. Na uwagę zasługują zwłaszcza zaskakujące suspensy – przynajmniej jeden, a może nawet dwa, w zależności od interpretacji.
Nie brakuje jednak mankamentów: sporo nielogiczności w działaniach postaci, ucinane wątki (np. morderstwo w parku), brak pomysłu na zróżnicowanie scen zgonów czy niepotrzebny, obciążający widza wątek krzywdy wobec zwierząt. Mimo to Bartosz M. Kowalski – praktycznie jedyny w Polsce, który konsekwentnie rozwija horror gore – zasługuje na kredyt zaufania. Widać, że każdy jego kolejny film jest sprawniejszy, a reżyser potrafi utrzymać akcję w odpowiednim dla gatunku tempie. Motyw przemocy rówieśniczej, znany z wcześniejszych jego dzieł, nadal wybrzmiewa mocno.
Realizacyjnie film jest przeciętny, ale to cecha większości niskobudżetowych horrorów. Aktorsko jest poprawnie, a ciekawostką jest udział Cezarego Pazury – niewidocznego w akcji, ale z urzędu podejrzanego.
Produkcja trafia do szerokiej dystrybucji, co może być testem, czy polski widz zaakceptuje rodzimą wizję horroru gore. Poprzednie produkcje Kowalskiego miały pecha związanego z pandemią – teraz wynik frekwencji pokaże, czy gatunek znajdzie w Polsce szerszą publiczność.
„13 dni do wakacji” to klasyczny horror gore z młodzieżowym klimatem, kilkoma ciekawymi rozwiązaniami i finałem, który potrafi zaskoczyć. Można mu wytknąć schematyczność i fabularne ślepe zaułki, ale fakt, że w Polsce ktoś konsekwentnie rozwija ten niszowy gatunek, zasługuje na szacunek.
Atuty:
młodzieżowy klimat
wyrazistość bohaterów
wątek zagrożenia ze strony nowych technologii
zaskakujący suspens(y)
poprawna realizacja
przekonujące aktorsko
niewidoczny Cezary Pazura
Mankamenty:
szablonowe
wiele ślepych zaułków scenariuszowych
brak urozmaicenia scen morderstw
antypatyczne postacie
zabijanie zwierząt
Polecane dla:
fanów horrorów gore
zainteresowanych zagrożeniami ze strony sztucznych inteligencji
młodzieży licealnej
amatorów rodzimych produkcji
nieczułych na cierpienia zwierząt
obserwujących rozwój reżyserski Bartosza M. Kowalskiego
Twórcy:
reżyseria: Bartosz M. Kowalski
scenariusz: Bartosz M. Kowalski, Mirella Zaradkiewicz
obsada: Katarzyna Gałązka, Antoni Sztaba, Teodor Koziar, Julia Mika, Nicole Bogdanowicz, Hubert Łapacz, Bartłomiej Deklewa, Borys Otawa, Olga Rayska, Konrad Eleryk, Cezary Pazura (???)
produkcja: Polska
rok: 2025
gatunek: horror młodzieżowy gore
premiera: 8 sierpnia 2025 roku
dystrybucja: Next Film
festiwale: Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni
obejrzane: w sobotę, 9 sierpnia 2025 roku, o godzinie 16:50, w Cinema City Janki, na powrocie z wycieczki do Podkowy Leśnej
Comments