„Wielki marsz”: Make America Brutal Again (ocena: 6/10 – za odstrzeliwanie)
- Andrzej
- 1 godzinę temu
- 3 minut(y) czytania
Młody mężczyzna wraz z matką przybywają na start corocznego konkursu organizowanego przez wojsko. Czułe pożegnanie, pierwsze przyjaźnie i oczekiwanie na Majora – charyzmatycznego przywódcę objaśniającego zasady rywalizacji.
Film kreśli dystopijną wizję Ameryki – a zarazem świata postrzeganego przez Amerykanów jako ich własne odbicie. Kilkanaście lat wcześniej doszło do wojny, kraj popadł w kryzys finansowy, a główną przyczyną jest powszechne lenistwo i niechęć do wysiłku. Aby temu zapobiec organizuje się coroczne zawody dla młodych mężczyzn, którzy wykazują się determinacją, odwagą i wręcz nadludzkim wysiłkiem. Pięćdziesięciu wyselekcjonowanych zawodników ma za zadanie maszerować zachowując odpowiednie tempo. Każdego, kto otrzyma trzy ostrzeżenia, eliminuje kordon wojskowych pilnujących rywalizacji. Zwycięzca zostaje bohaterem całego kraju.
Stephen King swoją powieścią, pierwszą zresztą w jakże później bogatej karierze, wyprzedził popularność tego rodzaju pomysłów. Współcześnie wiele produkcji, szczególnie serialowych, opartych jest na podobnych, równie brutalnych motywach. Problem w tym, że oryginał nastręczał formie filmowej wielu problemów. I sam fakt zmierzenia się z takim wyzwaniem budzi zainteresowanie.
Problemem jest wielość bohaterów i konieczność ich szybkiej charakteryzacji. Scenariusz filmowy zmniejsza liczbę uczestników o połowę i skupia się na kilkunastu najważniejszych. Szczególnie dobrze udaje się zarysować motywacje głównych postaci. Nawet lepiej niż w książce, bo wiadomo że przekonanie widza do decyzji o samym uczestniczeniu w takim przedsięwzięciu jest rzeczą trudną. Pierwsza część filmu uzasadnia sens samego przedsięwzięcia, druga – poprzez retrospekcje – przybliża motywacje bohaterów. Duża w tym zasługa odpowiedniego doboru i wyrazistości obsady aktorskiej.
Wyzwanie stanowiło utrzymanie napięcia, skoro fabuła sprowadza się do pozornie monotonnego marszu i przewidywalnych eliminacji. Twórcom udało się jednak uniknąć znużenia dzięki dobrze napisanym dialogom, zróżnicowanym ujęciom, oszczędnemu montażowi i sugestywnej muzyce.
Film zgodnie z przesłaniem fabuły epatuje brutalnością. Kolejne odstrzelenia pokazywane są z dosłownością, krew leje się strumieniem, a ciała bywają zmasakrowane. Produkcja nie boi się też innych odstręczających scen, w końcu ciało ludzi podczas takiego wysiłku przechodzi katusze.
Na szczęście zdecydowano się na format filmowy. Pokusa serialowej formy była zapewne silna, ale ostatecznie filmowa wersja okazała się właściwym wyborem.
W wielu adaptacjach pojawiają się dyskusje nad różnicami scenariuszowymi. Jednak w przypadku tak niszowej i mało znanej książki Kinga schodzą one na drugi plan. Oczywiście film zmienia wiele, zachowuje główne motywy, ale już w końcówce różni się znacząco, nawet diametralnie. W niczym to nie przeszkadza, można obejrzeć film: po przeczytaniu książki, w trakcie, a także bez. Odbiór będzie zbliżony, może poza pierwszym szokiem.
Film zebrał pozytywne recenzje i dobrze poradził sobie w dystrybucji. Niektórzy mianują go nawet jedną z najlepszych adaptacji Kinga. To opinia nieco przesadzona, ale pokazuje, że projekt wzbudził zainteresowanie i uznanie.
„Wielki Marsz” to kolejna adaptacja najbardziej w tej materii popularnego pisarza. Zgrabnie radzi sobie z problemami narracyjnymi. Film utrzymuje klimat, wciąga i potrafi zaskoczyć. A King po raz kolejny okazał się prekursorem.
Atuty:
udana adaptacja
szerszy kontekst
dystopijna wizja
charakterystyka bohaterów
wiarygodny aktorsko
ukazanie motywacji w formie retrospekcji
podtrzymywanie klimatu
tempo narracji
ujęcia i oszczędny montaż
podkład muzyczny
spójna i sugestywna scenografia
symbolika społeczna i polityczna
intensywne aktorstwo drugiego planu
wiarygodny klimat wojskowej opresji
Mankamenty:
monotonna narracja
przewidywalne
powtarzalność scen eliminacji
mało rozwinięty świat poza marszem – brak szerszego obrazu społeczeństwa
ograniczone emocjonalnie role kobiece
współcześnie wiele podobnych motywów
momentami zbyt dosłownie epatujące brutalnością
Polecane dla:
fanów książek Kinga
amatorów brutalnych rywalizacji
oczekających pesymistycznych wizji przyszłości
zainteresowanych metaforycznym kinem społecznym
ceniących kino psychologiczne
szukających w kinie mocnych wrażeń wizualnych
wielbicieli amerykańskiej dominacji
wojskowych
chodziarzy
wyborców Donalda Trumpa
Twórcy:
reżyseria: Francis Lawrence
scenariusz: JT Mollner
zdjęcia: Jo Willems
montaż: Mark Yoshikawa, Peggy Eghbalian
muzyka: Jeremiah Fraites
scenografia: Nicolas Lepage
kostiumy: Heather Neale
obsada: Cooper Hoffman, David Jonsson, Charlie Plummer, Roman Griffin Davis, Garrett Wareing, Tut Nyuoy, Ben Wang, Jordan Gonzales, Joshua Odjick, Mark Hamill, Judy Greer
tytuł oryginalny: The Long Walk
produkcja: Stany Zjednoczone
gatunek: dramat dystopijny
rok: 2025
premiera kinowa: 19 września 2025
dystrybucja: Monolith Films
obejrzane: we wtorek, 23 września 2025 roku, o godzinie 19:00, w kinie Cinema City Sadyba Best Mall
Komentarze