„Jak wytresować smoka”: pierwowzór odbija się Czkawką (ocena: 6/10 - za Szczerbatka)
- Andrzej
- 16 cze
- 3 minut(y) czytania
Młody chłopak Czkawka wychowuje się w osadzie wikingów toczących odwieczną wojnę ze smokami. Jego matka zginęła w boju, a ojciec jest przywódcą, przesadnie chroniącym syna.
Popularność animowanego pierwowzoru, wynikająca z pozytywnego przesłania i wzruszającej historii, zaowocowała dwoma kolejnymi filmami. Potencjał historii był jednak w dużej mierze ograniczony do pierwszej części. Stąd pomysł na wersję fabularną. Taki zabieg rzadko się spotyka, nawet najpopularniejsze animacje typu „Shrek” takowej się nie doczekały. Tutaj potencjał okazał się wystarczający – i w dużej mierze został dobrze wykorzystany.
Scenariusz nie wykracza poza ramy pierwowzoru. Opowiada o przyjaźni chłopca ze smokiem, eskalacji konfliktu, trudnych stosunków ojciec-syn, problemów dojrzewania nastolatków (pierwsza miłość). Wersja aktorska znacznie rozbudowuje sekwencje przygotowania młodych ludzi do walki. Widać tutaj nawiązania do wielu filmów, których akcja toczy się w szkole, ze szczególnym uwzględnieniem Harry Pottera. Choć interakcji Czkawki ze Szczerbatkiem jest zaskakująco mało, to właśnie one nadają filmowi ton. Końcowa sekwencja trochę zbyt wojennie rozbudowana jak na kino familijne. Zakończenie również odbiega od w pełni szczęśliwego finału.
Dla większości widzów historia jest doskonale znana i przewidywalna. Nie jest to jednak zbyt wielki mankament, bo i tak ogląda się ją z przyjemnością. Od pierwowzoru minęło na tyle sporo czasu, że pojawiło się sporo grono dla widzów dla których historia ta będzie nowością, a kolejne sekwencje zaskoczeniem. Aczkolwiek mogą znaleźć się tacy, który będzie irytowało powtarzanie nawet tych samych gestów. To jeden z tych filmów, które lepiej oglądać bez przypominania sobie pierwowzoru.
Film wykorzystuje współczesne środki wyrazu. Często robi to jednak aż na wyrost. Zbyt szybki montaż, za duży chaos na ekranie, zbyt wiele brutalnych pojedynków, za bardzo wyszukane efekty komputerowe. Dużo lepiej jest natomiast aktorsko – praktycznie każda postać, także te trzecioplanowe zwracają na siebie uwagę. To zasługa zarówno kreacji, jak i odtworzenia postaci. Cały film kradnie jednak Szczerbatek – Nocna Furia, a przede wszystkim jego oczęta.
Film wchodzi do polskich kin w okresie przedwakacyjnym, w szerokiej dystrybucji i różnych wersjach. Ta z dubbingiem wcale nie jest zła, za co szacunek dla polskiego producenta. Warto również wybrać się do IMAX, ze względu na dźwięk. Szkoda jest braku 3D – bo w wielu scenach aż się prosiło. Uwaga - nie warto czekać na scenę po napisach.
Plusy:
odnowienie pięknej historii
pozytywne przesłanie
rozmach realizacyjny
wyrazistość postaci
oczęta Szczerbatka
poprawny polski dubbing
Mankamenty:
zbyt wierne powielanie znanych schematów i scen z oryginału
za dużo sekwencji treningowych
przesyt efektów komputerowych
zbyt brutalne dla młodszych widzów
dużo narracji z offu
brak wersji 3D
tytuł oryginalny: How to Train Your Dragon
produkcja: Stany Zjednoczone, Wielka Brytania
rok: 2025
gatunek: familijny wojenno-szkolny
premiera: 13 czerwca 2025
dystrybucja: United International Pictures Sp z o.o.
reżyseria, scenariusz: Dean DeBlois
obsada: Mason Thames, Gerard Butler, Nico Parker, Nick Frost, Julian Dennison, Gabriel Howell, Bronwyn James, Harry Trevaldwyn, Murray McArthur
polski dubbing: Mateusz Damięcki, Julia Kamińska, Miłogost Reczek, Tomasz Traczyński, Mateusz Narloch, Julia Hertmanowska, Sebastian Cybulski, Artur Pontek, Małgorzata Dzięciołowska, Brygida Turowska‑Szymczak, Anna Ułas, Tomasz Bednarek, Mikołaj Klimek, Zbigniew Konopka, Jacek Król, Jan Kulczycki, Cezary Kwieciński, Paweł Szczesny, Jakub Szydłowski, Robert Tondera, Janusz Wituch, Krzysztof Zakrzewski
obejrzane w niedzielę 14 czerwca 2025 roku, o godz. 16:20, w kinie Cinema City Sadyba Best Mall, na sali IMAX w wersji z dubbingiem
Ta produkcja wymaga dwóch osobistych refleksji:
pierwsza dotyczy pierwowzoru, który kojarzy się z Katastrofą Smoleńską, to ten film podczas oglądania którego zadzwonił telefon z tą tragiczną wiadomością
druga dotyczy postaci Szczerbatka, którego mimika i zachowania wzorowane są na kotach, a akurat taki czarny, nieznośny Bambo, o równie uroczych zielonych oczach, narusza nasz mir domowy już drugi rok