„Grzesznicy”: muzycy (oceny: Woda 6/10 Ogień 4/10 za gitarę)

Andrzej
24 kwi
2 minut(y) czytania

Muzyka przynosi śmierć.

W wielu kulturach i ludowych mitach pojawienie się muzyka wieszczyło zagładę.

Jak na emocjonujący thriller bardzo długo się rozkręca. Szczególnie gdy ktoś zna już kluczowy zwrot akcji, chociażby ze spoilerów. Trudno więc o efekt zaskoczenia. Z drugiej strony powolne budowanie klimatu może uwieść widza, o ile ten nie zdąży usnąć. Operowanie wieloma gatunkami, wpadanie w nastrój nawiązujący do klimatu westernu, a w dalszej części krwawego horroru. Największym atutem sfera muzyczna, nawet warto długo poczekać na scenę po napisach.

Film miał dobre zapowiedzi, więc oczekiwania były wysokie. Wygórowane oczekiwania wynikały z powszechnej nadziei na odnowienie gatunku horroru. Stąd wiele filmów, które odchodzą od szablonu, mieszają gatunki, dozują grozę – spotyka się z entuzjazmem krytyki. Problem w tym, że jeżeli coś ma być emocjonującym thrillerem nie powinno być aż tak monotonne i przeciągnięte.

W Polsce dystrybutor wymyślił żeby to była jedyna premiera weekendu wielkanocnego – że niby klimat śmierci? Współczesnym widzom takie zestawienie nie przeszkadza, a nawet pozytywnie wpływa na frekwencję. Szczególnie, że film jest dystrybuowany nawet w IMAX – gdzie jego największe atuty, czyli muzyka i realizacja dźwięku, wybrzmiewają najdobitniej.

Atuty:

klimat
mieszanka gatunków
muzyka
scenografia
pozytywne opinie
dystrybucja w IMAX

Mankamenty:

powolna narracja
długo się rozkręca
wygórowane oczekiwania
przeciągnięte
wielkanocny okres dystrybucji

tytuł oryginalny: Sinners

produkcja: Stany Zjednoczone

rok: 2025

gatunek: thriller muzyczno-wampiryczny

data polskiej premiery kinowej: 18 kwietnia 2025 roku

dystrybucja: Warner Bros. Entertainment Polska Sp. z o. o.

reżyseria, scenariusz: Ryan Coogler
obsada: Michael B. Jordan, Hailee Steinfeld, Jack O'Connell, Wunmi Mosaku, Lola Kirke, Jayme Lawson, Omar Benson Miller, Delroy Lindo, Li Jun Li