„Until Dawn”: noc świstaka (ocena: 5/10 - za pętlę)
- Andrzej
- 15 minut temu
- 1 minut(y) czytania
Grupa przyjaciół przybywa do opuszczonego domu, gdzie zaginęła siostra jednej z dziewczyn.
Punkt wyjścia jest klasyczny dla wielu horrorów: grupa młodych przyjaciół, tragedia z przeszłości, domek na odludziu przy braku zasięgu. Ciekawym motywem jest, że dojeżdża się w ulewnym deszczu, a na miejscu jak za czarodziejską ścianą opady ustępują. Od razu wiadomo, że coś będzie nie tak. I zaczyna się już pierwszej nocy.
W filmie wykorzystano motyw pętli czasowej, znany raczej z komedii lub kina science fiction. Bohaterowie giną co noc, a przesypywany piasek w klepsydrze wyznacza czasową granicę przetrwania. Mogłoby to stanowić wyróżnik, gdyby nie brak pomysłu na rozwinięcie tematu. Suspens będzie dla większości widzów banalny, a kolejne śmierci przewidywalne i pozbawione ciężaru emocjonalnego.
Film jest adaptacją gry komputerowej, co jest mało odczuwalne. Może fani gry odnajdą nawiązania, których inni widzowie nie dostrzegą – albo przeciwnie, to właśnie fanów gry rozczaruje poziom narracyjnych uproszczeń.
Produkcja weszła do kin na weekend majowy. Trudno nie odnieść wrażenia, że w tym wypadku grill na świeżym powietrzu byłby nie tylko przyjemniejszy, ale i bardziej emocjonujący. Co ciekawe, pojedyncze seanse są także w formacie 4dx – i tutaj trzeba przyznać, że jest jeden moment „wybuchowy” – dosłownie.
produkcja: Stany Zjednoczone
rok: 2025
gatunek: horror czasowo zapętlony
data premiery: 25 kwietnia 2025 roku
dystrybucja: United International Pictures Sp z o.o.
reżyseria: David F. Sandberg
scenariusz: Blair Butler, Gary Dauberman
obsada: Ella Rubin, Ji-young Yoo, Odessa A’zion, Michael Cimino, Belmont Cameli, Peter Stormare, Maia Mitchell, Willem van der Vegt, Tibor Szauervein
Comments