„The First Slam Dunk”: dorównać bratu (ocena: 5/10 – za wsad)

Japońskie anime o koszykówce i braterskiej pasji.

Młody adept koszykówki chce dorównać swojemu bratu, z którym razem trenowali przed jego tajemniczym zaginięciem na morzu.

Japonia nie jest krajem koszykarskim, więc anime były związane z innymi sportami (piłka nożna). Niestety brak wiedzy na temat tej dyscypliny jest widoczny. Co prawdę animację dostosowano do efektownych akcji rodem z NBA, ale już sam przebieg meczu pozostawia wiele do życzenia. W dodatku w finałowej akcji jest poważny błąd merytoryczny. Może komuś mniej zaznajomionemu z tym sportem to nie przeszkadza, ale fanów z pewnością razi.

Uboga jest fabuła. Opowiadana jakby w retrospekcji w trakcie meczu koszykówki, który obejmuje praktycznie cały film. Biorąc pod uwagę długi metraż staje się to męczące. Nie pomaga, że film jest częścią większej serii. Dla postronnego widza brakuje szerszego kontekstu i lepszej charakteryzacji bohaterów, nawet tych głównych.

Sama animacja jest zachwycająca, a popisy koszykarskie emocjonujące, wsparte podkładem muzycznym i perfekcyjną realizacją dźwięku. Ale to jednak za mało. Japoński film o koszykówce to jak polska komedia romantyczna o baseballu (na szczęście jeszcze nie powstała). W polskich kinach niszowo dystrybuowany, brakuje wersji 3D.