„Mysz-masz na Święta”: myszy i ludzie = wojna (ocena: 6/10 za konflikty)
- Andrzej
- 14 minut temu
- 2 minut(y) czytania
Do domu zamieszkanego przez inteligentną rodzinę myszy przyjeżdża czteroosobowa rodzina, która chce spędzić Święta Bożego Narodzenia w spokojnej atmosferze.
Norweska produkcja familijno-świąteczna początkowo staje po stronie małych gryzoni. To one zamieszkują dom, w którym chcą spędzić spokojne, rodzinne święta. Są aż nazbyt inteligentne, nawet rozpatrując przyczyny zimowej klęski Napoleona. Ludzka rodzina wydaje się intruzem i zachowuje się nieporadnie. Wkraczają w świat myszy bez pytania o zgodę, nie dając im wyboru. Jednak skala złośliwości mysiej rodziny zaczyna przerażać. Gryzonie wytaczają prawdziwą wojnę, która zagraża zdrowiu i życiu domowników. Nie dopuszczają do siebie myśli, że konflikt można rozwiązać i żyć w symbiozie ze znienawidzonym gatunkiem. Ludzie stają się ofiarami i to im widz zaczyna w pewnym momencie współczuć — głównie ze względu na metody stosowane przez mysich „domowników”. Przez dłuższy czas rozwiązanie konfliktu wydaje się niemożliwe. Szansę na pokój daje najmłodsze pokolenie, jeszcze nieobciążone uprzedzeniami. To prosta, ale skuteczna paralela do realnych sporów, w których historia i emocje wypychają dialog. Dla rodziców może to być dobry pretekst do rozmowy po seansie.
Wizualnie produkcja wypada efektownie, choć momentami niebezpiecznie, jak na kino familijne. Twórcy bawią się grozą sytuacji (scena pod prysznicem, ostrzał z tostera), ale nie przekraczają granicy dobrego smaku. Zyskuje na tym tempo: jest dynamicznie i miejscami naprawdę zabawnie. Akcja jest sprawna, postacie wyraziste, scenariusz przemyślany, realizacja poprawna. Jak na niskobudżetową norweską produkcję sprawnie udało się wkomponować komputerowo stworzony świat myszy w realną ludzką scenografię. Nawet polski dubbing nie dodaje niczego niepotrzebnego.
„Mysz-masz na Święta”, mimo niefortunnego polskiego tytułu, oferuje nie tylko rozrywkę, lecz także sensowną opowieść o eskalacji konfliktów i efektach zacietrzewienia. To co prawda bardziej film z bożonarodzeniową scenografią niż klasyczna opowieść w klimacie świątecznym, ale ma swój urok i trafne przesłanie.
Twórcy:
reżyseria: Henrik Martin Dahlsbakken
scenariusz: Susanne Skogstad
tytuł oryginalny: Hvis ingen går i fella
produkcja: Norwegia
gatunek: familijny rodzinno-mysi
rok: 2025
polska premiera kinowa: 5 grudnia 2025
dystrybucja: Best Film













Komentarze