top of page

„Moja zbrodnia”: zbrodnia i … chwała (ocena: 7/10 – za Ozona)


Francuski reżyser w swoim stylu: o zbrodni, kobietach i feminizmie.

Dwie młode dziewczyny: aktorka i adwokatka żyją w Paryżu w latach 30-tych ubiegłego wieku. Biednie w wynajmowanym mieszkaniu. Ich kariera nie nabiera rozpędu. Właściciel upomina się o czynsz, a ukochany aktorki decyduje się na małżeństwo dla pieniędzy.

Zaczyna się od tajemniczego morderstwa, a później akcja leci na łeb na szyję: śledztwo, przesłuchanie, proces, konsekwencje wyroku, suspens który mógłby rozpocząć kolejne koło zdarzeń. Dialogi okraszone groteską, poczuciem humoru i nawiązaniami do współczesnych ruchów feministycznych. Sam film osadzony jest jednak w czasach gdy kobiety nie miały nawet praw wyborczych (po co im to było?). Drobiazgowo dopracowano stylizację tych czasów, od typowych zabiegów montażowych i ujęciowych, po scenografię, kostiumy, charakteryzację. Pod względem wyrazistości postaci i samego tempa akcji to jeden z najatrakcyjniejszych filmów francuskiego mistrza kryminału. Nic dziwnego, że widownia świetnie się bawi, szczególnie podczas projekcji w Kazimierzu na Festiwalu Dwa Brzegi.


Można się co prawda pogubić w dialogach, bo są niezwykle szybkie. Sama fabuła też ma swoje niekonsekwencje. Wszystko usprawiedliwione jest klimatem przymrużenia oka. Film można obejrzeć też w dystrybucji kinowej, ale jedynie w kinach studyjnych, multipleksy przestały wierzyć w takie kameralne kino. To i tak lepiej, bo poprzedni film, całkiem zresztą niezły („Peter von Kant”), trafił do kin z opóźnieniem i w minimalnej ilości kopii.


Kluczowe są w tym filmie postacie kobiece. Aktorka, która nie może się przebić. Jest ładna, ale to wcale nie ułatwia kontaktów z producentami. Szczególnie, że w kinie nastał okres po przejściu z ery niemej na dźwiękową. Nie radzi sobie w karierze również adwokatka. Sądy i wymiar sprawiedliwości to wówczas nie miejsce dla kobiet (Chyłka może by sobie poradziła). Mieszkają razem, śpią nawet w jednym łóżku, aczkolwiek wypierają się lesbijstwa. Feminizm mocno oddziałuje zmiękczony jednak groteskowym podtekstem. Dobrze radzi sobie w tej konwencji młody duet aktorski, a Nadia Tereszkiewicz (z polskimi korzeniami) ma szanse tym filmem wypłynąć na szersze wody – prawie jak bohaterka którą odgrywa.


Zalety:

+ ciekawa intryga

+ wyrazistość bohaterów

+ wartka akcja

+ poczucie humoru

+ drobiazgowa stylizacja na lata przeszłe

+ feministyczne odwołania

+ obsada

+ era przejścia z kina niemego na aktorskie


Wady:

- zbyt szybkie dialogi

- naiwna fabuła

- zbyt silnie zarysowana rywalizacja męsko-damska

- powtarzane motywy z poprzednich filmów Ozona

- studyjna dystrybucja kinowa


tytuł oryginalny: Mon crime

produkcja: Francja

rok: 2023

gatunek: komediodramat kryminalno-kostiumowy

dystrybucja: Aurora Films

premiera: 4 sierpnia 2023

festiwale: 17 Festiwal Dwa Brzegi 2023


  • reżyseria: François Ozon

  • scenariusz: François Ozon, Philippe Piazzo

  • zdjęcia: Manuel Dacosse

  • montaż: Laure Gardette

  • muzyka: Philippe Rombi

  • obsada: Nadia Tereszkiewicz, Rebecca Marder, Isabelle Huppert, Fabrice Luchini, Dany Boon, André Dussollier, Edouard Suplice, Régis Laspalès, Olivier Broche


Obejrzane w ramach 17 Festiwalu Dwa Brzegi w Kazimierzu nad Wisłą, w sobotę 5 sierpnia 2023 roku, o godz. 21.15 w kinie We Love Cinema - na zakończenie Festiwalu

Ostatnie posty
Search By Tags
Follow Us
  • Twitter Social Icon
bottom of page