„Kwiat ośmiu gór”: Monte Rosa (ocena: 6/10 - za Alpy)
- Andrzej
- 6 sie
- 2 minut(y) czytania
Reżyser Paolo Cognetti, znany głównie jako pisarz i autor książki „Osiem gór”, wędruje z kamerą i psem u boku wzdłuż masywu Monte Rosa. Nie śpieszy się, nie prowadzi żadną konkretną ścieżką narracyjną. Zatrzymuje się w schroniskach, rozmawia z mieszkańcami, pasterzami, gospodarzami górskich domów. Pojawiają się tematy: susza, zmiany klimatyczne, ekologia, ale też osobista samotność, cisza i kondycja duchowa współczesnego człowieka.
Dokument w reżyserii Cognettiego, stanowi kontynuację jego duchowej i krajobrazowej podróży przez Alpy. Film skupia się na regionie masywu Monte Rosa i przyjmuje formę wyciszonej, niespiesznej medytacji nad miejscem człowieka w świecie przyrody. Reżyser — występujący również przed kamerą — przemierza wysokogórskie szlaki wraz z towarzyszącym mu psem, zatrzymując się w schroniskach i rozmawiając z mieszkańcami regionu. W centrum opowieści nie są jednak góry jako zjawisko fizyczne, lecz jako świadek współczesnych lęków: suszy, degradacji środowiska, alienacji społecznej i postępującego kryzysu cywilizacyjnego.
To tylko pozornie wyciszonych dokument „o niczym”. W podtekście jest wiele współczesnych problemów. I nie dotyczą one gór, ale ludzi. Bo góry były, są i będą. Natomiast przyszłość gatunku ludzkiego już tak pewna nie jest.
Forma filmu może być wymagająca dla widza – brak wyraźnej narracji, powolne tempo oraz skupienie na kontemplacji zamiast dramaturgii sprawiają, że dokument nie zabiega o poklask. Zamiast tego kieruje się do widzów poszukujących autentycznego kontaktu z naturą oraz refleksji nad kondycją człowieka w świecie pełnym niepokoju.
Pomimo ograniczonej dynamiki, film urzeka autentycznymi zdjęciami alpejskich krajobrazów oraz konsekwentnym minimalizmem formalnym. To propozycja szczególnie cenna dla miłośników kina dokumentalnego, górskich wędrówek oraz osób wrażliwych na ekologiczne i społeczne wyzwania współczesności.
„Kwiat ośmiu gór” to formalnie oszczędny, ale wizualnie sugestywny dokument, który bardziej niż narracją operuje nastrojem i kontemplacją. Choć może wydawać się nużący dla widzów oczekujących klasycznej dramaturgii, oferuje spójną i przemyślaną formę, która nagradza cierpliwych. Film broni się atmosferą, autentycznością i fotograficznym spojrzeniem na Alpy, jednak jego ograniczona dynamika i brak wyrazistego rytmu sprawiają, że nie jest to propozycja dla szerokiej publiczności. Ostatecznie to kino dla koneserów – niszowe, wymagające, ale konsekwentne.
Atuty:
autentyczne zdjęcia Alp
kontemplacyjny rytm
uczciwość: film nie próbuje nikogo przekonać, nie wartościuje, nie moralizuje – tylko pokazuje
minimalizm formalny
Mankamenty:
brak struktury narracyjnej
wymaga cierpliwości
dla wielu zbyt monotonny
brak głębszej charakteryzacji postaci
Polecane dla:
miłośników gór
amatorów wyciszonych dokumentów
zwolenników powolnej narracji
osób wrażliwych na współczesny kryzys człowieczeństwa
pracowników schronisk górski, przewodników, alpinistów
widzów, którzy szukają filmu do myślenia
Twórcy:
reżyseria, scenariusz: Paolo Cognetti
zdjęcia: Ruben Impens, Pieter Van Campe
muzyka: Vasco Brondi
montaż: Mario Marrone
dźwięk: Paolo Piccardo, Daniele Sosio
występuje: Paolo Cognetti z psem Laki, Remigio Vicquery, Arturo Squinobal, Marta Squinobal, Corinne Favre, Mia Tessarolo, Seta Tamang, Vasco Brondi
tytuł oryginalny: Fiore mio
produkcja: Włochy, Belgia
rok: 2024
gatunek: dokument górski
premiera: 1 sierpnia 2025 roku
dystrybutor: Against Gravity
festiwale: Millennium Docs Against Gravity
obejrzane: w poniedziałek, 4 sierpnia 2025 roku, o godzinie 19:30, w kinie Cinema City Arkadia
Comentarios