„Królestwo Siedmiu Mórz”: gdzie jest Paluch? (ocena: 4/10 – za Grel)
- Andrzej
- 31 sie
- 2 minut(y) czytania
Gdy najlepszy przyjaciel wojowniczki Raven – Paluch – zostaje porwany, organizuje ona wyprawę ratunkową, w której udział biorą także kucharz i kapitan.
Piracko-przygodowe animacje mają ogromny potencjał – egzotyczne wyprawy, barwne postaci, atmosfera niebezpieczeństwa i humoru. Ta produkcja nie wykorzystuje żadnego z tych elementów. To kolejna z wielu niepotrzebnych animacji, o których szybko się zapomina. Seans dla dorosłych jest męką, a dla młodszej widowni żadną rewelacją.
Historia rozpisana jest według przewidywalnego schematu: zły antagonista, prosta intryga i nieuchronny triumf przyjaźni. Brakuje zaskoczeń, emocji i autorskiego pomysłu. Widz otrzymuje produkt sztampowy – historię może i atrakcyjną wizualnie, ale zupełnie pozbawioną świeżości.
To produkcja za małe pieniądze, w małym studiu – i widać to w każdym detalu: jakość animacji, uproszczony wygląd postaci, ograniczone możliwości inscenizacyjne. Barwna oprawa graficzna nie zdoła ukryć faktu, że całość wygląda przeciętnie, zwłaszcza w porównaniu z globalnymi produkcjami dla dzieci.
Film po części broni się tempem – akcja jest szybka, co może utrzymać uwagę najmłodszych widzów. Jednak dla starszych odbiorców to tempo oznacza raczej gonitwę po ogranych motywach niż ekscytującą przygodę. Wielka szkoda, bo sama tematyka piracka ma w sobie urok i potencjał, którego twórcy nie zdołali wykorzystać.
Niepotrzebna niszowa dystrybucja kinowa w Polsce (niezastąpione kino Stacja Falenica) tylko potęguje poczucie bezsensowności. Jeszcze jako bajkę można puścić dziecku na tablecie. Ale wybrać się do kina i zapłacić za bilet - to już za dużo.
„Królestwo Siedmiu Mórz” to animacja wtórna, tanio zrealizowana i pozbawiona ambicji. Zamiast świeżości i magii pirackiej przygody dostajemy produkt, który tonie pod ciężarem schematów. Trudno go zapamiętać, a jeszcze trudniej polubić. Szkoda, bo opowieści o piratach wciąż mają w sobie ogromny potencjał, tutaj niestety całkowicie zmarnowany.
Plusy:
tempo akcji
prosta fabuła
kolorowa animacja
wyraziste postacie
piracki klimat
Minusy:
sztampowa i przewidywalna historia
niski budżet produkcji
brak oryginalnych pomysłów i świeżości
nie pozostaje w pamięci
zbędna dystrybucja kinowa
Animacja dla:
najmłodszych
szukających lekkiej rozrywki
mało roztropnych rodziców, którzy chcą zająć dzieci kolorową, niezbyt wymagającą animacją
fanów piratów i morskich opowieści
Twórcy:
reżyseria: Are Austnes, Yaprak Morali
scenariusz: Are Austnes, Karsten Fullu
dubbing: Kyrre Haugen Sydness, Sienna Rosie Schei, David Leander Helgor, Lisa Stokke, Håvard Bakke, Nils Jørgen Kaalstad, Jeppe Beck Laursen, Jan Martin Johnsen, Fridtjof Stensæth Josefsen
tytuł oryginalny: Kaptein Sabeltann og Grevinnen av Gral
produkcja: Norwegia
rok: 2025
gatunek: animacja podróżniczo-piracka
polska premiera kinowa: 15 sierpnia 2025
dystrybucja: Vivarto (czytaj „nie warto”)













Komentarze