„Triumf Serca”: Maksymilian Kolbe numer 16670 (ocena: 7/10 – za głodówkę)
- Andrzej
- 30 minut temu
- 3 minut(y) czytania
Po zajęciu Polski Niemcy zakładają obóz, który ma złamać ducha narodu. Wśród pierwszych więźniów znajduje się franciszkanin, ojciec Maksymilian Kolbe, znany ze swojej działalności wydawniczej i radiowej. Gdy za ucieczkę jednego z więźniów komendant zarządza karę śmierci głodowej dla dziesięciu osób, Kolbe dobrowolnie zgłasza się, by zginąć za nieznajomego ojca rodziny.
Amerykańska produkcja w reżyserii Anthony’ego D’Ambrosio staje się przejmującą opowieścią o jednym z najsłynniejszych aktów poświęcenia w historii XX wieku — męczeńskiej śmierci św. Maksymiliana Marii Kolbego w niemieckim obozie koncentracyjnym Auschwitz. To historia, która przeszła do symboli II wojny światowej, współcześnie kończąc się beatyfikacją Maksymiliana Kolbe.
Znaną historię w nowej formie — jako dramat dziesięciu ludzi uwięzionych w celi głodowej, tracących siły, nadzieję i rozum. Twórcy nie unikają naturalistycznych scen, ale w centrum pozostaje człowieczeństwo i duchowa siła, która zjednoczyła skazańców. Wspólna modlitwa, śpiew i wzajemne wsparcie stają się tu zwycięstwem nad okrucieństwem, dowodem, że nawet w najgorszym położeniu może zwyciężać dobro. Pokusy samobójstwa, a nawet kanibalizmu zostają spacyfikowane przez przedstawiciela Kościoła.
Istotną rolę w narracji odgrywają retrospekcje, przerywające surowy, klaustrofobiczny klimat celi śmierci. To obrazy z przeszłości Kolbego i pozostałych skazanych — sceny życia zakonnego, pracy, chwile spokoju i miłości przed wojennym koszmarem. Te wizualne przebłyski pełnią funkcję oddechu, duchowego światła w mroku, przypominając o tym, że człowiek w obozie to nie tylko numer, lecz osoba z historią, pasją i ideałami. Choć retrospekcje są momentami nieczytelne, wnoszą potrzebną poetyckość i kontrast wobec obozowego realizmu.
Równolegle prowadzony jest wątek komendanta obozu, traktującego całą sytuację jako rywalizację z wrogiem. Szczególnie przejmująca jest scena gdy jeden z jego synów zaczyna grać polską melodię patriotyczną. To do tego wątku odnosi się tytuł filmu: finalnie zatriumfowało dobro, chociaż stało na straconej pozycji.
Wrażenie robi realistyczne odwzorowanie warunków obozowych. Scenografia Pawła Baryły i zdjęcia Andrew Q. Holzschuha wiernie oddają surowość miejsca, w którym człowiek był pozbawiany godności, a jednak potrafił zachować duszę. Na uwagę zasługuje muzyka Thomasa Farnona — subtelna, poruszająca, wspierająca emocjonalny ciężar filmu. Aktorstwo, zwłaszcza Marcina Kwaśnego w roli Kolbego, zasługuje na uznanie. Jego kreacja jest stonowana, ale pełna wewnętrznej siły i duchowego napięcia.
To obraz mocny, zresztą już na wstępie znajduje się odpowiednia adnotacja. Film zrealizowano w języku angielskim, co może razić, lecz decyzja ta otwiera produkcję na międzynarodową publiczność. Ma potencjał, by ukazać światu o polskim bohaterstwie i sile ducha w czasach totalnego zła. Szkoda jedynie, że polska dystrybucja jest skromna — to dzieło, które należy szeroko promować, aby ukazać niezwykłe wydarzenie.
„Triumf serca” to świadectwo niezwykłego wydarzenia wojennego. Obraz drastyczny, realistyczny, a przez to poruszający. Film bolesny, ale potrzebny. Kino głęboko poruszające, pokazujące, że śmierć nie zawsze oznacza przegraną, a ofiara jednego człowieka może ocalić wiarę w człowieczeństwo całego świata.
Atuty:
historia poświęcenia i wiary
interakcje między więźniami
napięcie w zamkniętej przestrzeni celi
wątek komendanta obozu
odwzorowanie warunków obozowych
retrospekcje łagodzące dramatyzm celi i dodające wymiar życiowy
odważne pomysły reżyserskie
retrospekcje jako forma oddechu od dramatycznej sytuacji w celi
kreacja Marcina Kwaśnego
dialogi
scenografia, kostiumy, charakteryzacja
montaż i ujęcia
subtelna muzyka
uniwersalne przesłanie o sile wiary i człowieczeństwa
symboliczny wymiar filmu, łączący historię i duchowość
Mankamenty:
trudne do wytrzymania sceny
język angielski
nie zawsze czytelne retrospekcje
skromna kampania promocyjna
momentami za bardzo teatralne
Polecane dla:
osób zainteresowanych historią II wojny światowej
miłośników kina biograficznego i duchowego
widzów odpornych emocjonalnie, szukających kina z przesłaniem
katolików i osób wierzących, pragnących głębszej refleksji o wierze i ofierze
nauczycieli, katechetów, historyków i badaczy tematu obozów
studentów filmoznawstwa i teologii
ceniących kontemplacyjne kino
szukających w kinie sensu, nadziei i duchowego katharsis
badaczy realiów obozów koncentracyjnych
odpornych na drastyczne historie
polskich patriotów
oczekujących niesamowitych biografii historycznych
Twórcy:
reżyseria, scenariusz: Anthony D'Ambrosio
zdjęcia: Andrew Q Holzschuh
montaż: James K. Crouch, Andrew Q Holzschuh, Angelika Sowa
muzyka: Thomas Farnon
scenografia: Paweł Baryła
kostiumy: Lauren Levi
dźwięk: Michael Archacki, Olga Pasternak, Yohan Boisgontier, Leo Lozano, Michał Bialik
obsada: Marcin Kwaśny, Rowan Polonski, Christopher Sherwood, Armand Procacci, Sharon Oliphant, Istan Rozumny, Lech Dyblik, Dan Sheppard, Pauline Leslie Rulla, Robert Turek, Lauren Cimorelli, Łukasz Gandecki, Weronika Skwaroń
produkcja: Stany Zjednoczone, Polska
gatunek: dramat biograficzno-wojenny
rok: 2025
polska premiera kinowa: 12 września 2025
dystrybucja: Rafael Film
Komentarze