„Grand Tour”: azjatycka odyseja (ocena 5/10 za Edwarda)
Brytyjski urzędnik wyrusza w azjatycką podróż z powodu telegramów od narzeczonej.
Zarówno pod względem treści, jak i formy - propozycja dla amatorów kina kontemplacyjnego, którzy mają cierpliwość do dłużyzn i potrafią w nich odgadywać ukryte znaczenia. Docenić należy różnorodność gatunkową, wielość lokalizacji, a przede wszystkim pomysł na drugą fazę filmu. Ale jest to wszystko tak trudne percepcyjne, że wrażenia widzów od zachwytów krytyków dzieli więcej przestrzeni niż głównego bohatera od podążającej jego śladem narzeczonej.
Samo przesłanie jest trudne do odgadnięcia. Motyw uciekającego mężczyzny, niczym uciekający Pan Młody. Dlaczego decyduje się na taką wyprawę, zamiast porozmawiać z narzeczoną, dlaczego naraża ją na niebezpieczeństwa, a nawet dlaczego zamawia drogi garnitur jak właśnie wyjeżdza. Surrealistyczna scena katastrofy kolejowej też wymyka się logice. Może ten brak sensu jest kluczem do zrozumienia przesłania filmu, szczególnie że te mniej realne fragmenty są kolorowe, a te przyziemne – czarno białe.
Kino drogi. Momentami oniryczne. Momentami paradokumentalne. Długie przedłużane sceny dialogowe i szybkie przeskoki lokalizacyjne. W połowie filmu powrót do miejsca wyjścia i ponowne przejście z widzem, ale już z innymi akcentami. Reżyser bawi się scenami, stosuje metody z kina niemego, przywołuje formy teatralne, narracje prowadzi w formie pamiętnika z podróży. Bohaterowie są mało widoczni, ale ekscentryczni. Nie można jednak się do nich przywiązywać, bo mogą w sekundę zniknąć, nie zawsze nawet z komentarzem co się z nimi stało.
Wiadomo, na festiwalu w Cannes taki film mógł zrobić furorę, a nawet zasłużenie zgarnąć nagrodę za reżyserię. Ale w dystrybucji, nawet w warszawskim Muranowie, wywołuje szybkie wietrzenie obecności widzów na sali – tak mniej więcej 50% wychodzi.
Atuty:
+ azjatycki klimat
+ mieszanie gatunków
+ wielość lokacji
+ nawiązania do historii kina
+ ekscentryczność postaci
Mankamenty:
- trudne w odbiorze
- męcząca narracja z offu
- przeciągnięte
- trudne do odgadnięcia przesłanie
produkcja: Portugalia, Włochy, Francja, Niemcy, Japonia, Chiny
rok: 2024
gatunek: melodramat podróżniczo-oniryczny
data polskiej premiery kinowej: 7 lutego 2025 roku
dystrybutor: Stowarzyszenie Nowe Horyzonty
festiwale: Cannes, Valladolid, Nowe Horyzonty
reżyseria: Miguel Gomes
scenariusz: Miguel Gomes, Telmo Churro
obsada: Gonçalo Waddington, Crista Alfaiate, Claúdio da Silva, Lang Khê Tran, Jorge Andrade, João Pedro Vaz, João Pedro Bénard, Teresa Madruga
obejrzane w środę, 19 lutego 2025 roku, o godz. 20:00, w kinie Muranów na małej sali
Comentarios