„Eddington”: od pandemii do gehenny (ocena: 7/10 – za maseczki)
- Andrzej
- 13 minut temu
- 2 minut(y) czytania
Skrajne postawy społeczne w filmowej soczewce.
W niewielkim amerykańskim miasteczku szeryf ignoruje nakazy dotyczące noszenia maseczek i dystansu społecznego. Wchodzi tym samym w konflikt z lokalnym burmistrzem. Sytuację dodatkowo komplikuje ogólnokrajowy incydent związany ze śmiercią czarnoskórego obywatela z rąk policjantów.
Oryginalny amerykańskie reżyser Ari Aster mierzy się z tematami, które w kinie głównego nurtu rzadko znajdują swoje odbicie. Pandemia, społeczne podziały, napięcia rasowe – wszystko to zostaje przedstawione w konwencji komediodramatu, stylizowanego na klasykę amerykańskiego westernu. Film pokazuje, jak pandemia i kolejne wydarzenia katalizują eskalację społecznych napięć.
Aster nie unika kontrowersji. To, co w Stanach Zjednoczonych – i w coraz większym stopniu również w Polsce – bywa spychane na margines publicznej debaty lub redukowane do teorii spiskowych, tutaj zostaje ukazane wprost. Reżyser czyni to w sposób wyrazisty, czasem schematyczny i przerysowany, ale zarazem niezwykle sugestywny. Szczególne wrażenie robi finałowa sekwencja – pełna ekspresji, niemal szalona.
Ważnym atutem filmu jest atmosfera. Surowy klimat małego miasteczka, polaryzacja władzy rozdartej między burmistrzem i szeryfem oraz silnie zarysowane postaci przywołują skojarzenia z westernem, w którym konflikt ma wymiar niemal archetypiczny. Obsada została dobrana z dużą precyzją – Joaquin Phoenix, Pedro Pascal i Emma Stone tworzą role, w których łatwo dostrzec nie tylko kreację aktorską, ale i osobisty stosunek do prezentowanych problemów.
Choć film jest chwilami przerysowany, a jego narracja mogłaby być bardziej skondensowana, to dzieło warte uwagi. Zwłaszcza że nie było szeroko promowane, a w kinie działa zdecydowanie mocniej niż mogłoby się wydawać po krytycznych opiniach.
„Eddington” to film, który wywleka na światło dzienne to co współczesne kino amerykańskie traktuje jako tematy tabu: bezsens obostrzeń pandemicznych, polaryzacja zachowań, absurdalna akcja ochrony życia społeczności czarnoskórej. Trudno żeby taki film zbierał pozytywne recenzje, ale ogląda się świetnie i warto do niego wracać.
Atuty:
odwaga w podejmowaniu tematów tabu
aktualność problematyki i odniesienie do współczesnych realiów
sugestywne przedstawienie polaryzacji społecznej
zbudowana atmosfera małomiasteczkowego westernu
intensywna sekwencja finałowa
obsada
mocny komentarz społeczny
równowaga między dramatem a satyrą
stylowe zdjęcia
muzyka podbijająca klimat niepokoju
tempo, które mimo dłużyzn trzyma uwagę widza
szalona sekwencja końcowa
Mankamenty:
zbyt dosłowne przerysowania
powtarzalność niektórych motywów
niejednorodny ton
nieco rozwleczona narracja w środkowej części
schematyczne ujęcie konfliktu
ryzyko uproszczenia złożonych kwestii społecznych
kontrowersyjna wymowa
ograniczona promocja i dystrybucja
Polecane dla:
zainteresowanych współczesnymi konfliktami społecznymi
ceniących styl reżyserski Ari Astera
fanów westernowej estetyki
badaczy i krytyków społecznych
miłośników intensywnego, aktorskiego kina z wyrazistymi kreacjami
odbiorców otwartych na kontrowersje i krytyczne podejście
zainteresowanych zderzeniem satyry i dramatu
krytyków obostrzeń pandemicznych
lubiących spędzić w kinie solidną dawkę czasu
płaskoziemców
Twórcy:
reżyseria, scenariusz: Ari Aster
zdjęcia: Darius Khondji
montaż: Lucian Johnston
muzyka: Bobby Krlic, Daniel Pemberton
obsada: Joaquin Phoenix, Pedro Pascal, Emma Stone, Luke Grimes, Austin Butler, Deirdre O'Connell, Michael Ward, Cameron Mann, Matt Gomez Hidaka, Amélie Hoeferle
produkcja: Stany Zjednoczone, Finlandia
gatunek: komediodramat pandemiczno-spiskowy
rok: 2025
premiera kinowa: 5 września 2025
dystrybucja: United International Pictures sp. z o.o.
festiwale: Cannes, Nowe Horyzonty
obejrzane: w czwartek, 25 września 2025 roku, o godzinie 21:50, w kinie Cinema City Białołęka
Komentarze