"Służka” – duch ze słoika (5/10 za hindi)

Wielkie oczy i wydatne usta – motyw indyjski w amerykańskim formacie.

Bohaterka jest indyjską emigrantką w USA. Uczy się w szkole. Pomaga matce w przygotowaniach do tradycyjnych indyjskich rytuałów. Pomocy wymaga także jej rodaczka, koleżanka ze szkoły, która zachowuje się bardzo podejrzanie.

Od horrorów wymaga się obecnie albo oryginalności, albo krwawych wymyślnych sposobów uśmiercania - dla fanów tych bardziej niskobudżetowych. W tym przypadku wydaje się, że pomysłem było oparcie scenariuszu na motywie imigrantów z Indii. Punktem wyjścia jest uroczystość kultywowana w rodzinie. Równolegle młoda bohaterka styka się z dziwnym zachowaniem swojej rodaczki. Kto jak nie ona, znająca problemy asymilacyjne, ma jej pomóc. Jednak rozmowa o słoiku kończy się tragicznie – dziewczyna znika, a jej poszukiwania są bezowocne.

Niestety zabrakło pomysłu na rozwinięcie powiązania zła z kulturą indyjską. Z całego tego motywu pozostaje jedynie wyrazista uroda bohaterki odgrywającej główną rolę: wydatne usta i piękne ogromne oczy. Wyjaśnienie genezy ducha już przekracza możliwości scenariuszowe. Film sprowadza się do kolejnych potyczek ze złem. W dodatku słabych realizacyjnie, jakby na efekty specjalne brakowało albo budżetu, albo umiejętności. Scenariusz kuleje od początku do końca, dialogi też irytują. Trudno się zaangażować, sam potwór nawet jak się pojawia to nijak nie straszy.

Produkcja załapała się do dystrybucji w horrorowym okresie listopadowo-grudniowym. Pozostanie kolejnym rozczarowaniem w licznej propozycji tego gatunku. W dodatku jeszcze tytuł słabo odnosi się do fabuły, jeśli już to spoilerowo.