

„Sorry, Baby”: rok pod znakiem… (ocena: 4/10 – za gwałt)
Kameralny dramat kobiecy, historia opowiedziana jest w sposób niedopowiedziany, momentami nużący i mało angażujący


„Pan Wilk i Spółka 2”: zwierzęta wyklęte (ocena: 6/10 – za resocjalizację)
Udana kontynuacja pełna humoru, dynamicznej akcji i barwnych bohaterów. Motyw przemiany został rozegrany lekko i z pomysłem, a różnorodność postaci sprawia, że każdy znajdzie tu swojego ulubieńca.


„Zakręcony piątek”: zamiana ciał (ocena: 7/10 – za rock)
Sztampowa, ale zabawna i pomysłowa komedia. Jej siłą są świetne dialogi i wiarygodne aktorstwo. Dużo dobrego rocka.


„Przyjaciółki”: już Go nie kocham (ocena: 6/10 – za Lyon)
kino melodramatyczne w kobiecym wydaniu, aczkolwiek męskiej reżyserii: ciekawe, życiowe historie, chociaż nie do końca w pozytywnym świetle ukazuje bohaterki


„Słone lato”: gorące mleko (ocena: 6/10 – za hipochondrię)
kameralne, subtelnie prowadzone kino kobiece – opowieść o przywiązaniu, które zaczyna dusić, o potrzebie wyzwolenia spod rodzinnych zależności i o pierwszych oznakach młodzieńczej namiętności


„Oddaj ją”: przybrane rodzeństwo (ocena: 6/10 – za nóż)
horror, w którym napięcie narasta lawinowo i nie zostawia widzowi chwili wytchnienia, momentami przekracza granicę


„Zniknięcia”: gdzie jest cała klasa? (ocena: 6/10 – za 2:17)
odżywczy powiew w szeroko rozumianym kinie grozy, intrygująca mieszanka kryminału, dramatu i grozy, wyrazistość


„Naga broń”: era VHS (ocena: 6/10 - za suchary)
Świadomie kiczowata, powtarzalna i chaotyczna, ale zrobiona z wyczuciem i wiernością oryginałowi.


„Na pokuszenie zła”: nowa niania (ocena: 4/10 - za matkę)
Razi sztucznym aktorstwem, brakiem logiki postępowania bohaterów i wymuszonym suspensem.


„Życie Chucka”: jeden człowiek = cały świat (oceny: Ogień 8/10, Woda 4/10 – za Kinga)
Piękny, skromny film, do którego warto wracać. Przynajmniej do sceny tańca ulicznego. I koniecznie przeczytać opowiadanie Kinga.












