„The Long Goodbye”: antykibolski Oscar (ocena 4/10)

Oscar krótkometrażowy dowodzący jaka tematyka jest obecnie na topie w środowisku filmowym.

Rodzina emigrancka mieszkająca w Wielkiej Brytanii prowadzi spokojne, nie naruszające niczyjej wolności, życie.

Kino krótkometrażowe to sztuka sama w sobie. Szkoda, że tylko w momencie wyborów oscarowych zyskuje zainteresowanie. Niestety tegoroczny zwycięzca jest filmem szkodliwym. Ukazuje bowiem stronniczy obraz traktowania ludzi pochodzących z innego kraju. Co prawda można się tłumaczyć iż jest to przerysowana fikcja, jednak aluzje są czytelne. Imigranci to spokojne jednostki nikomu nie zagrażające, natomiast brutalne środowisko kibolskie z cichym przyzwoleniem policji jest zdolne nie tylko do przemocy, ale wręcz masowej zbrodni. Już samo założenia współpracy kiboli z policją może budzić uśmiech politowania. Niestety taki obraz problemu imigracji trafia na lewackie poglądy wielu osób w Europie Zachodniej.

Ta krótka produkcja operuje nie tylko manipulacją, ale również grą na uczuciach. W kilka minut ukazuje zarówno wzorowe życie rodziny, jak i agresywny atak, a nawet swoiste podsumowanie sytuacji. Fakt, że człowiek któremu zgładzono rodzinę na jego oczach posuwa się po takim do wnikliwego, uporządkowanego monologu stanowi kolejny absurd tej produkcji.

Realizacyjnie film jest kameralny, surowy, z mało ciekawą pracą kamery, oszczędny w środkach, ze sztucznym aktorstwem. Wygrana oscarowa to tylko efekt lewackiego koniunkturalizmu lewackiego środowiska filmowego.

Plusy:

+ mocny przekaz

+ kameralność

+ umiejętność zbudowania napięcia

+ wygrana oscarowa

Minusy:

- stronniczy

- kuriozalny scenariusz

- wykorzystuje tendencje antynarodowe

- przeciętna realizacja

- sztuczne aktorstwo