„Więźniowie Ghostland”: kombinezon (ocena 6/10)

Nicolas Cage w klatce nadanego mu kombinezonu.

Więzień skazany za brutalny w skutkach napad zostaje wypuszczony aby odszukał zagubioną wnuczkę Gubernatora. Aby go zmotywować do realizacji zadania otrzymuje specjalny kombinezon wybuchający w momencie naruszenia zasad zwolnienia.

Gdy już na etapie określenia gatunku film jest trudny do określenia dowodzi to jego oryginalności. Czy to horror, czy thriller, a może zwykła sensacja, z drugiej strony momentami komediami, ale trochę w klimacie mrocznego science-fiction, jeszcze na dokładkę w stylu westernowym (samotny bohater). Widać również połączenie kina azjatyckiego z popularną propozycją na platformy filmowe dla amerykańskiego i europejskiego widza.

Pomysł wyjściowy jest ciekawy, chociaż pewnie nie tak oryginalny jak się na początku wydaje. Cage radzi sobie poprawnie, zawsze lubił takie zakręcone produkcje. Scenariusz co prawda nie jest idealny, narracja momentami gubi konsekwencję, ale ogląda się z zaciekawieniem.

Widać niezbyt wysoki budżet. Udało się jednak dopracować charakteryzację i kostiumy przez co produkcja wygląda wiarygodnie. Pewnie jeszcze lepiej byłoby w kinach, niestety zdecydowano się bezpośrednio na dystrybucję telewizyjną. Uznano najwyraźniej film za kino klasy B. Takim zresztą jest. Z całym swoim urokiem, który wielu fanów tego typu produkcji skusi.

Plusy:

+ mroczny klimat

+ kostiumy i charakteryzacja

+ mieszanka gatunków

+ zabawny pomysł na usidlenie bohatera

+ retrospekcje

+ bezimienność bohatera

Minusy:

- przeciętny scenariusz

- niespójna narracja

- chaotyczny montaż

- ograniczony budżet