top of page

„Flow”: Kotostrofa (ocena 6/10 za powódź)

  • Zdjęcie autora: Andrzej
    Andrzej
  • 17 lut
  • 2 minut(y) czytania

Animacja (łotewska!), która podbija serca widzów na całym świecie.
Czarny (niektórzy twierdzą że ciemnoszary) kot zostaje porwany przez niespodziewaną falę wody. Podobnie jak inne zwierzęta musi stawić czoło żywiołowi.

Główny bohater od początku budzi sympatię. Jego trudne przeżycia angażują. To główny atut tego filmu, który budzi zainteresowanie zarówno dorosłych, jak i młodych widzów. Należy jednak uprzedzić, że historia jest momentami dramatyczna, często smutna i nie wszystko kończy się dobrze, jak w standardowych animacjach dla dzieci.

 

Nacisk narracji położony jest na oddanie naturalnych instynktów zwierząt, co wychodzi twórcom bardzo dobrze. Widoczna jest dbałość o szczegóły i znajomość odruchów oraz zachowań. Od pewnego momentu scenariusz proponuje coś więcej (może niepotrzebnie?): w obliczu zagłady zwierzęta nawiązują przyjaźnie i sojusze. Wówczas ich zachowanie nie jest już tylko odzwierciedleniem zwierzęcego instynktu przetrwania, ale czymś bardziej antropomorficznym, charakterystycznym dla postępowań ludzkich. Wręcz można doszukiwać się analogii do arki Noego.

 

Forma animacja nie jest łatwa, bo przez cały film nie pada ani jedno słowo. Ten zabieg jeszcze bardziej plasuje film w świecie zwierzęcym. Wielość wydarzeń powoduje, iż nie ma obawy aby taka bezdialogowa forma nużyła, chociaż momentami czuć specyfikę tak użytej konwencji.

 

Najmniej oczywista jest sama geneza katastrofy, jaka napotyka otoczenie, a tym samym jednostki. Percepcja jest po stronie zwierzęcia, które nie wie co się wydarzyło, zostaje zmuszone do dramatycznej walki o przetrwanie. Oczywiście dla widza pozostaje pole do interpretacji, a fakt że w filmie nie pojawia się człowiek (aczkolwiek widoczne są jego dzieła) może sugerować, iż to jego ingerencje w przyrodę powodują tragedie zwierzęcych stworzeń.

 

Film podbija kina na całym świecie. Trafia do serc widzów, ma też dobre recenzje krytyków. Nie pierwszy raz animacja łączy pokolenia, bo i trudno nie sympatyzować z uroczym kotkiem. Film powstał na Łotwie, bynajmniej bez wielkiego budżetu, bo za taki należy uznać pojawiająca się kwotę 4 mln USD. Liczy się jednak pomysł i empatia dla zwierząt.

 

Atuty:

+ postać kota

+ odwzorowanie zachowań zwierząt

+ bezdialogowe

+ oszczędna animacja

+ dobre tempo

+ aluzje do ludzkich metod organizacji w obliczu kryzysów

+ pozytywne oceny widzów i recenzentów

 

Mankamenty:

- zbyt dramatyczne dla młodego widza

- zbyteczna antropomorfizacja  

- brak szerszego kontekstu

 

tytuł oryginalny: Straume

produkcja: Łotwa, Francja, Belgia

rok: 2024

gatunek: animacja zwierzęco-katastroficzna

data polskiej premiery kinowej: 24 stycznia 2025 roku

dystrybutor: So FILMS

festiwale: Młode Horyzonty, RomeFilmFest

 

  • reżyseria: Gints Zilbalodis

  • scenariusz: Gints Zilbalodis, Matīss Kaža

  • muzyka: Richards Zalupe, Gints Zilbalodis

  • dźwięk: Gurwal Coïc-Gallas

 

obejrzane w niedzielę, 17 lutego 2025 roku, o godz. 15:00, w kinie Cinema City Promenada


Comments


Ostatnie posty
Search By Tags
Follow Us
  • Twitter Social Icon
bottom of page