top of page

„Antymatki” – Grzegorz Łęcicki


Ważna i odważna tematyka podana w zbyt akademickim stylu.

Autor w kolejnych rozdziałach przedstawia różne rodzaje toksycznych stosunków pomiędzy matkami, a dziećmi, skutkujących dezorganizacją życia rodzinnego i społecznego.

Książka ukazuje różne rodzaje matczynego uzależnienia, od syndromu jedynaka, po tzw. czterech pancernych, czy Piotrusia Pana. Błędy w wychowaniu, a przede wszystkich brak wolności i niezależności po osiągnięciu pełnoletności oddziałuje na psychikę dorosłych dzieci, ich związki małżeńskie, kontakty ze swoimi dziećmi. Problem jest powszechny i niezwykle poważny – zapewne każdy z własnego życia może podać wiele smutnych przykładów. Jednak powszechne stereotypu powodują, że temat nie jest nagłaśniany, co najwyżej skrywany w gabinetach psychologów, czy tez zakrystiach kościelnych. Należy się więc autorowi szacunek za odwagę w podjęciu tej tematyki, szczególnie że nie oszczędza on w swojej książce skrajnie patologicznych przykładów.


Łęcicki na poparcie swoich tez cytuje wiele autentycznych historii, które zebrał podczas swojej praktyki oraz prac nad książką. Niestety forma ich wplatania w książkę nie jest do końca udana. To krótkie wzmianki w każdym z rozdziałów, nie pozwalające na angażowanie się z bohaterami, a w pewnym momencie rażące powtarzalnością.

Jeszcze gorzej sprawdza się wprowadzenie przykładów z filmów i seriali – zbyt krótkie wzmianki o motywach filmowych nie dają pełnego obrazu: należałoby równolegle z czytaniem oglądać co kilka stron dwugodzinny film.

Te mankamenty nie przeszkadzałyby w publikacji naukowej, czy akademickiej, ale w tym przypadku książka mogła mieć szerszy zasięg, wręcz pomagających ustrzegać się przed nagannymi zachowaniami. A niestety czyta się ją ciężko, od pewnego momentu z monotonią. Nie pomaga również format – niby cienka publikacji, ale obszerne strony powodują że nie jest to szybka i dostępna lektura.


Auto zdecydowanie lepiej czuje się w kwestiach teologicznych, ze względu na swoją praktykę. Pozwala mu to na ukazywanie przykładów także ze środowisk kościelnych. W końcowej fazie Łęcicki skupia się na kwestiach światopoglądów, nawet na współczesnym kryzysie społecznym, poniekąd odbiegając od głównego tematu publikacji – i ta faza pod względem literackim jest najbardziej udana.


Niestety książka nie przebiła się do szerszej świadomości. Autor zorganizował niezwykle ciekawe spotkanie promocyjne, na które przyszło …. trzech dziennikarzy. Rozmowa była bardzo ciekawa, jak się po lekturze okazało - ciekawsza od zawartości publikacji. Przeczytać jednak warto, a nawet trzeba. Jakby jeszcze nasze toksyczne matki przeczytały ze zrozumieniem …


Ostatnie posty
Search By Tags
Follow Us
  • Twitter Social Icon
bottom of page